Volvo XC90 T6 AWD Inscription – Siła dopracowania

W wadze ciężkiej… nie ma lekko. Jeden zły ruch i można stracić wszystko, co zdobyło się dotychczas. W świecie dużych SUV-ów jest podobnie. Konkurencja staje się coraz mocniejsza i nie ma miejsca na jakiekolwiek błędy. Nie powinno więc nikogo dziwić, że Volvo pracowało nad nowym XC90 kilka lat i na projekt wydało 11 miliardów dolarów. Rezultat…? Fenomenalny.

Karoseria
Pierwsze, co skłania do refleksji to design nowego XC90. Spójrzcie jak marka, która przyzwyczaiła nas do kanciastych kształtów pobawiła się linią, przetłoczeniami i detalami karoserii. Ten wielki (4950 mm długości, 1931 mm szerokości i 1775 mm wysokości), dwutonowy kolos wygląda tak zgrabnie, że mógłby tańczyć disco. Absolutnie żaden konkurent nie prezentuje się tak dobrze. Świetnie narysowane reflektory, oryginalne, podłużne lampy, wyraźnie pochylona tylna szyba, klasyczny, chromowany grill i masywne zderzaki tworzą premium w najlepszym tego słowa znaczeniu. Potwierdzają to zresztą liczne spojrzenia innych kierowców…

Wnętrze
Wewnątrz panuje równie arystokratyczny klimat. Kokpit szwedzkiego SUV-a wprowadza w nieco inny wymiar – ma przepiękną fakturę. Rolę centrum dowodzenia pełni oczywiście dotykowy ekran multimedialny, który jest tak rozbudowany, jak tablet z najwyższej półki. Mnogość funkcji i możliwości tego urządzenia są na tyle duże, iż do jego obsługi trzeba się chwilę przyzwyczaić. Warto jednak dodać, że ustawianie podstawowych rzeczy, czyli klimatyzacji bądź radia nie sprawia najmniejszych problemów. Analogowe zegary zostały zastąpione dużym wyświetlaczem o bardzo dobrej rozdzielczości. Przed nim, rzecz jasna, znalazła się kierownica, świetnie leżąca w dłoniach. Na tunelu środkowym można natomiast znaleźć miejsce na klucze, kubki czy inne drobiazgi. A materiały? Pytanie… Deska obszyta skórą, miękkie tworzywa i genialne spasowanie.

Fotele, jak to w Volvo, reprezentują ekstraklasę. Zakres regulacji jest bardzo duży, dlatego każdy znajdzie właściwą dla siebie pozycję. Co więcej, siedziska i oparcia mają wzorcową wielkość. Nie bez znaczenia jest także genialne wyprofilowanie, które można dopasować (za pomocą przycisków) do własnego ciała. Z kolei w drugim rzędzie znalazły się trzy oddzielne fotele tych samych rozmiarów z możliwością regulacji położenia siedziska i kąta pochylenia oparcia. Przestrzeni nie brakuje w żadną stronę, dlatego trzy osoby zmieszczą się tu bez najmniejszych problemów. Miłą niespodzianką są natomiast dwa dodatkowe fotele chowające się w podłodze bagażnika. Owszem, są znacznie mniejsze, ale i tak osoby o wzroście 170 cm bez problemu się na nich zmieszczą. Poza tym, lepiej je mieć, niż jechać „na dwa razy”.

Pod elektrycznie otwieraną/zamykaną klapą kryje się całkiem spory bagażnik. W konfiguracji siedmioosobowej pozostawia podróżnym 314 litrów, czyli całkiem sporo. Gdy na pokładzie znajduje się pięć istot ludzkich, jego pojemność wzrasta do 692 litrów, co umożliwia wakacyjną podróż bez żadnych wyrzeczeń. Po złożeniu dwóch tylnych rzędów możemy natomiast przewieźć nawet lodówkę, ponieważ wolna przestrzeń rośnie do 1868 litrów. Warto również dodać, że za pomocą przycisku obniża się zawieszenie, co ułatwia załadunek większych przedmiotów.

Technologia
Jak już wszędzie można przeczytać, pod maską topowego, szwedzkiego SUV-a mogą pracować tylko i wyłącznie jednostki czterocylindrowe. Że niby mniejszy prestiż? Nie jest to auto sportowe, więc świetne brzmienie silnika to znacznie mniej istotna sprawa niż wyciszenie. Poza tym, klientom wcale to nie przeszkadza, co potwierdzają wyniki sprzedaży. Wróćmy jednak do testowanego XC90. Mamy do czynienia z wersją T6, co oznacza, że sercem całego układu jest dwulitrowy, doładowany benzyniak generujący 320 KM (przy 5700 obr./min.) i 400 Nm (w przedziale 2200-4500 obr./min.). Napęd? Oczywiście na cztery koła. W jego przekazywaniu uczestniczy 8-biegowy automat. Tak skonfigurowane Volvo, ważące 2099 kg, przyspiesza do setki w 6,5 sekundy i rozpędza się do 230 km/h. Osiągi są zatem bardzo dobre. A jak jest ze zużyciem paliwa? No cóż, duża moc, spora masa własna nie wróżą nic dobrego, ale nie taki diabeł straszny, jak można się było spodziewać. W mieście auto potrzebuje około 12 litrów, jednakże podczas rozsądnej jazdy z daleka od świateł i korków można bez problemu zejść do 9 litrów na 100 km.

Wrażenia z jazdy
XC90 to SUV, a nie auto terenowe, co wcale nie oznacza, że strach nim zjeżdżać z asfaltu. Wręcz przeciwnie. Pneumatyczne zawieszenie pozwala na regulację prześwitu, co sprawdzi się tam, gdzie zamiast gładkiej nawierzchni mamy sporo przechyłów i wyboje. Napęd na obie osie potrafi natomiast przekazywać moment w taki sposób, że nawet amator poradzi sobie z nieco bardziej wymagającymi przeszkodami. Tak czy inaczej, większość klientów potraktuje to jako dodatek z serii „w razie czego”, bo kto chciałby zapuszczać się w las tak ładnym i… świeżo polakierowanym samochodem.

Możliwość wyboru trybu jazdy to oczywiście nic nowego. Warto jednak dodać, że bez warunku na to, który wariant wybierzemy, auto zachowuje się bardzo stabilnie i pewnie, nawet podczas jazdy z wyższymi prędkościami. Owszem, delikatne przechyły karoserii są odczuwalne, ale trudno żeby było inaczej. Aczkolwiek trzeba zaznaczyć, że wszystko odbywa się w granicach maksymalnego bezpieczeństwa, co jest w dużej mierze zasługą precyzyjnego układu kierowniczego. Masę auta czuć tak naprawdę tylko podczas hamowania.

Zespół napędowy to naprawdę udane połączenie kultury pracy i osiągów. Silnik nie emituje żadnych wibracji, a skrzynia szybko reaguje na mocne wciśnięcie pedału gazu. Podróżni czują się wręcz odseparowani od otoczenia zewnętrznego i trudno zorientować się, że jedziemy szybciej, niż nam się wydaje. To także zasługa wręcz genialnego wyciszenia umożliwiającego swobodną konwersację nawet podczas jazdy z prędkościami niedozwolonymi w naszym pięknym, nadwiślańskim kraju. Ale zamiast „gadać”, lepiej podkręcić zestaw audio o niezwykle wysokiej jakości, nawet jak standardy klasy premium.

Volvo to oczywiście synonim motoryzacyjnego bezpieczeństwa. Nie mogło więc zabraknąć kilku słów o systemach bezpieczeństwa, które mogą zawstydzić wielu konkurentów. Monitorowanie martwego pola, system kamer wokół auta, ostrzeganie przed nagłym zbliżaniem sie do innego pojazdu, automatyczne hamowanie w razie zagrożenia, aktywny tempomat, rozpoznawanie znaków, doświetlanie zakrętów i Head-up Display to tylko kilka elementów, które wpływają na nasz spokój za kierownicą.

Okiem przedsiębiorcy
Jak widać gołym okiem, Volvo stworzyło SUV-a, na którego warto było tyle czekać. Ceny są oczywiście wysokie, ale trudno się tego czepiać. Za podstawowe XC90 trzeba zapłacić 229 900 zł. Wtedy jednak otrzymujemy 190-konnego diesla i napęd tylko na przód. Sztuka 7-osobowa z 320-konnym silnikiem benzynowym i w wersji Inscription to koszt co najmniej 331 600 zł. Egzemplarz testowy, który został niemal maksymalnie doposażony wywindował tę kwotę do ponad 400 tysięcy.

Nie każdy potencjalny klient wyłoży więc od razu całą kasę na stół. Właśnie dlatego szwedzka marka oferuje różne możliwości finansowania. Wśród nich jest kredyt z umową na okres od 6 do nawet 120 miesięcy. Warto dodać, że obejmuje on także egzemplarze używane. Przedsiębiorcy mogą natomiast liczyć na leasing z opłatą wstępną od 0%, umową na okres od 24 do 72 miesięcy (lub od 6 miesięcy w przypadku leasingu finansowego) i spłatą w jednej z dwóch walut do wyboru: PLN lub EUR. Pozostałe warunki dostosowywane są do indywidualnej sytuacji.

Podsumowanie
Śmiem twierdzić, że najnowsze XC90 to aktualny numer jeden w swoim segmencie. Być może niemiecka konkurencja jest lepsza w jakiejś kategorii, ale to właśnie szwedzki SUV najskuteczniej łączy ze sobą wszystkie te cechy, które dają kapitalny całokształt. Zasłużone brawa dla Volvo.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński