Volvo dłuuuugo trwało w motoryzacyjnej opozycji, w głębokim szacunku mając downsizing. Niestety, i Szwedzi musieli skapitulować. Wprawdzie, nie tak ostatecznie i bezwarunkowo, ale pod maską Volvo nie znajdziemy już jednego z ulubionych i najchętniej wybieranych silników: 5-cylindrowego, rzędowego diesla. Zastąpiły go ?czterocylindrowce?.
Z zewnątrz?
Zawsze byłem fanem marki. Nawet, gdy każdy kolejny model bardziej przypominał trumnę na kołach i był zaprojektowany przez designera z? cegielni. Ale imponowały wielkością, pięknym wnętrzem i już wtedy, bezawaryjnością. W latach 90. Szwedom zdarzyło się kilka nietrafionych wyborów. Ale kilka lat temu, wreszcie trafili. Nowy właściciel dokapitalizował Volvo i?. postanowił nie wtrącać się do całej reszty. Efekt? Właśnie nim jeździliśmy.
Jakie jest XC60? Moim zdaniem, to po nowym XC90 najładniejszy model w gamie. Powstał w 2008 roku, a więc jeszcze pod rządami poprzedniego właściciela, ale zapowiadał już w jakim kierunku pójdzie Volvo, kiedy nikt nie będzie przeszkadzał. W 2013 roku auto przeszło face lifting. Zmodernizowano przód pojazdu poprzez przeprojektowanie zderzaków i zamontowanie reflektorów o zmienionym nieco kształcie. Zmienił się też kształt grilla oraz nowych lusterek zewnętrznych z kierunkowskazami, oczywiście w technologii LED. Z tyłu w oczy rzucają się przede wszystkim rury wydechowe, które wkomponowano w nowy dyfuzor. Głębiej osadzono też tablicę rejestracyjną. I trzeba przyznać, że wszystkie te zmiany wyszły autu na dobre. XC60 wyraźnie odmłodniało i nabrało wigoru.
? i we wnętrzu
Wnętrze auta w zasadzie pozostało bez zmian. I dobrze, bo w tym przypadku tzw. lepsze mogłoby być wrogiem dobrego. Chłodny, skandynawski design to wizytówka Volvo. Bez stylistycznych fajerwerków. Wszystko dopieszczone w najdrobniejszych szczegółach, a ergonomii w Goteborgu mogliby się uczyć konstruktorzy z Wolfsburga. Prawdziwy majstersztyk to panel środkowy. Może i nie najbardziej czytelny (jeden z kolegów ?obdarzonych? krótkowzrocznością twierdzi, że nagromadzenie niezbyt dużych przycisków w jednym miejscu jest wprawdzie logiczne, ale niezbyt wygodne), za to piękny. I tego się trzymajmy.
Fotele i tylna kanapa są niczym w klubie dla dżentelmenów. Szczególnie, fotel kierowcy i pasażera. Wygodne i do tego z dobrym trzymaniem bocznym. A w prawie 200-konnym aucie, boczne trzymanie jest kwestią niebagatelną. Tylna kanapa z kolei jest naprawdę 3-osobowa. A miejsce środkowe na pewno nie jest namiastką. Wysoki i szeroki tunel nie są zbyt uciążliwe dla nóg pasażera.
Technologia
Auto ?od zarania? było naszpikowane elektroniką. Ale w związku z liftingiem dołożono kilka kolejnych systemów bezpieczeństwa. Są więc czujniki, które podczas cofania ostrzegają przed nadjeżdżającymi samochodami, inteligentne reflektory kierujące snop światła w taki sposób, by nie oślepiać innych kierowców i system awaryjnego hamowania.
Najważniejsze jednak jest to, co spoczywa pod słusznych wymiarów przednią maską. Konkretnie, 4 cylindry generujące 181 KM od 4250 obrotów. A na dokładkę, 400 ?niutków? dostępnych od 1750 do 2500 obrotów. Dzięki tym wartościom auto żwawo ?ciągnie? od dołu, rozmienia pierwszą setkę w 8,5 sekundy i ?dociąga? do 210 km/h. Trzeba przyznać, że dobre parametry to także zasługa perfekcyjnie działającej automatycznej, 8-przełożeniowej skrzyni Geartronic. Jedyne czego mi zabrakło, to napędu na obie osie.
Wrażenia z jazdy
Komfortowo, szybko i oszczędnie. To w trzech słowach credo testu XC60 D4. Auto jest bezkompromisowo? komfortowe. Ale 180 KM to spora moc i nawet w ważącym około 2 ton aucie robi wrażenie. Nie wiem, jak Szwedzi to zrobili, ale jadąc komfortowo jedzie się też bezpiecznie. Auto nie zgotuje kierowcy żadnych niespodzianek typu ?pokłony? na zakręcie. Napęd na przód i idealnie zestrojone zawieszenie sprawiają, że nawet w ciasnych łukach czujemy się pewnie. Auto perfekcyjnie trzyma się w ?pionie? nawet podczas dynamicznej zmiany toru jazdy. Przy okazji, potrafi też skutecznie tłumić wszelkie nierówności.
Nie bez znaczenia jest również precyzyjny i bezpośredni układ kierowniczy. Wystarczająco szybko reaguje na polecenia kierowcy. Pozwala też czuć drogę, co w autach typu SUV nie jest oczywistą oczywistością. I na koniec słów kilka o kwestiach ekonomicznych. Producent podaje, że auto powinno palić około 4,7 litra średnio, 5,3 w mieście i 4,4 w trasie. I? tak jest. Nasza średnia z testu to około 5,6 litra. W trasie, auto w zależności od szybkości i ukształtowania drogi konsumowało od 5 do około 6,5 litra przy prędkościach autostradowych. To rewelacyjne wyniki. I warto za nie Szwedów ekstra dopieścić, co niniejszym czynię?
Okiem przedsiębiorcy
O tym, że Volvo to marka premium nikogo przekonywać nie trzeba. Dlatego ceny są adekwatne do prestiżu, ale i bardzo bogatego wyposażenia. Mimo wszystko, konkurencyjne dla niemieckiej ?Wielkiej Trójki?. XC60 D4 kosztuje od 187 tysięcy złotych. Auto testowe, w dość bogatej, ale nie najbogatszej specyfikacji kosztowało 236 tysięcy. I naprawdę jest to okazja!
Szwedzka marka oferuje szeroki wachlarz usług finansowych. Po pierwsze, kredyt. Ten, w zależności od opcji, może trwać od 12 do 84 miesięcy. Warto zaznaczyć, że istnieje możliwość ?skredytowania? 100% wartości pojazdu, przy czym raty zostają dostosowane do indywidualnych potrzeb klienta. Dla przedsiębiorców został natomiast przygotowany leasing od 24 do 60 miesięcy (lub od 6 miesięcy w przypadku finansowego), z opłatą wstępną od 0% i możliwością wyboru jednej z trzech walut: PLN, EUR i USD. Volvo wprowadziło tez tzw. wynajem długoterminowy, który cieszy się w Polsce coraz większym zainteresowaniem.
Podsumowanie
Szwedzka marka po kilku latach eksperymentowania, znalazła swoje miejsce na rynku. A przede wszystkim, drogę przez nasze serca, do naszych? portfeli. Jaki jest więc przepis na rynkowy sukces? Po pierwsze, luksus. Po drugie, uniwersalność. Po trzecie, być wiernym swoim zasadom. I auta z Goteborga to wszystko mają. Tylko pięciocylindrowego diesla brak?
Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz