Tuner z Hong Kongu postanowił wziąć na swój warsztat topową wersję Scirocco i stworzyć dla niej taki body kit, który będzie emanował muskularnością z każdej strony.
I rzeczywiście, udało się. Aspec zamontował zderzaki z ogromnymi wlotami, przedni splitter optycznie łączący się z LED-ami do jazdy dziennej, masywne nakładki na progi, dyfuzor, cztery końcówki wydechu, poszerzone nadkola, przeprojektowaną maskę i ogromny spojler dachowy. Krótko mówiąc (czyt. pisząc), wszechobecny przepych. To chyba najbardziej groźnie wyglądające Scirocco jakie jeździ po naszej planecie. I warto tu docenić odwagę Aspeca. Mało który tuner decyduje się na aż tak odważny projekt, a jeszcze mniejsze grono potrafi zrealizować go tak, by nie przesadzić i zostawić odrobinę smaku.