w

Volkswagen rozmawia z Renault. Nie chodzi o wspólną kawę

Renault Twingo Concept
Volkswagen rozmawia z Renault. Nie chodzi o wspólną kawę

Jak powszechnie wiadomo, globalizacja jest dziś czymś naturalnym. W świecie motoryzacji nie jest inaczej, czego dziesiątki, a nawet setki przykładów pojawiają się każdego roku.

Kolejny z nich dotyczy niemiecko-francuskich planów. Tak, Volkswagen rozmawia z Renault. I nie chodzi tutaj o towarzyską komunikację, tylko konkretny, których celem jest wspólny projekt. Skąd taki pomysł?

To oczywiste. Wszyscy starają się przyspieszać procesy produkcyjne, a przy tym zmniejszać koszty. Jeżeli pewne zadanie rozkłada się na dwa podmioty, to realizacja staje się krótsza, a wydatek – skromniejszy.

Dla przykładu, niemiecka marka współpracuje już Fordem, czego efektem są użytkowe bliźniaki – Caddy i Tourneo Connect oraz Amarok i Ranger. Teraz jednak chodzi o zupełnie inny samochód z gamy „osobówek”.

Volkswagen rozmawia z Renault – co dalej?

Opracowanie wspólnego auta może przybrać różną formę. Niekiedy trzeba tworzyć wszystko od nowa. Znacznie korzystniejsza strategia to wykorzystanie istniejącej już platformy, którą dysponuje jeden z producentów.

Volkswagen rozmawia z Renault, by zrealizować ten drugi scenariusz. O jaki model chodzi? Miejski, tani i elektryczny. Niewykluczone, że Francuzi mają już za sobą poważne prace nad takim projektem. Mamy tu na myśli Twingo w nowym wydaniu, które bazuje na platformie Ampr Small (znanej wcześniej jako CMF-BEV).

Volkswagen rozmawia z Renault
Volkswagen rozmawia z Renault w celu wspólnego opracowania auta miejskiego z elektrycznym napędem

Renault może wykazać się życzliwością wobec Volkswagena, jeśli będzie miało z tego korzyści. Jakie? No cóż, może to być odpowiedni zastrzyk finansowy. Duży potencjał posiada również możliwość skorzystania z pożądanej technologii, którą dysponuje niemiecki producent.

>Fabrycznie nowe Volkswageny znalezione w magazynie

Nie ma wątpliwości, że firmy prowadzą ze sobą zaawansowane rozmowy. Obu stronom zależy na ograniczeniu kosztów i tworzeniu maksymalnie konkurencyjnych samochodów.

Współpraca europejskich marek to jedyna szansa na przetrwanie. Przypomnijmy, że trwa chińska ekspansja, która wróży spore problemy dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego. Azjaci drastycznie obniżają ceny, a przy tym oferują produkty podobne pod względem jakościowym. Za jakiś czas mogą tez zdobyć większą renomę, jeśli nie zanotują żadnych istotnych wpadek.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Elektryczne Porsche Macan - wnętrze

Elektryczne Porsche Macan nadjeżdża. Jego wnętrze już ujawnione

BMW nie rezygnuje z silników spalinowych

BMW nie rezygnuje z silników spalinowych. I bardzo dobrze