w ,

Volkswagen Polo 1.2 TSI Highline R-Line – diabeł tkwi w szczegółach

Jak wygląda klasyczny przedstawiciel segmentu B? Po tym pytaniu większość z nas wskazałaby palcem Volkswagena Polo. No właśnie, czy niemieckie, bardzo popularne auto miejskie może wzbudzać jakiekolwiek emocje? A i owszem, może. Potrzebne są tylko drobne czary?

 

Karoseria
Bez obaw, wypytywanie znajomych o numer do Harrego Pottera nie będzie konieczne. Aby zamienić Polo w ciekawy samochód wystarczy dokupić pakiet R-Line, który oczywiście znajduje się w ofercie producenta. Gdzie te czary? Wystarczy spojrzeć? Dzięki kilku dodatkom samochód wygląda o niebo lepiej. Nigdy nie pomyślałbym, że mały Volkswagen może tak skutecznie wzbudzać zainteresowanie innych kierowców. Biały lakier, przyciemnione szyby, spojler, przeprojektowane zderzaki, nakładki na progi oraz emblematy R-Line sprawiają, że trudno przejść obok niego obojętnie. Diabeł tkwi w szczegółach?

 

Wnętrze
We wnętrzu panuje bardziej stonowany klimat. Czarny kokpit urozmaica lakierowany plastik, który widnieje na konsoli centralnej. Jeśli już o niej mowa, to warto zaznaczyć, że trudno o większy porządek ? dotykowy wyświetlacz odpowiadający za multimedia oraz panel klimatyzacji są czytelne i wyjątkowo proste w obsłudze. Brakuje tylko szczypty (a nawet całej łyżki stołowej) finezji, która tknęłaby odrobinę życia w cały projekt. Z kolei materiały, podobnie jak ich spasowanie, nie wzbudzają żadnych zastrzeżeń. Wręcz przeciwnie. Pod tym względem niemieckie autko należy do najlepszych w swoim segmencie.

 

W testowanym egzemplarzu zostały zamontowane wygodne i naprawdę dobrze podtrzymujące ciało fotele. Zakres ich regulacji jest spory, co pozwala na dobranie odpowiedniej pozycji. Brakuje tylko wygodniejszych zagłówków. Dostęp do tyłu jest oczywiście nieco ograniczony ze względu na 3-drzwiowe nadwozie. To jednak nie zmienia faktu, że dwóch pasażerów średniego wzrostu (około 180 cm) zmieści się tam bez problemu. W trójkę będzie już trochę za ciasno.

 

W samochodach tych rozmiarów próżno szukać dużych bagażników. Ten w Polo nie jest jednak taki mały ? 280 litrów z pewnością wystarczy na weekendowy wyjazd za miasto. Natomiast złożenie oparcia tylnej kanapy umożliwi przewóz nowej pralki (952 litry).

 

Technologia
Jak już wspomniałem wyżej, prezentowane Polo zwraca na siebie uwagę. Powiedziałbym nawet, że wygląda jakby miało co najmniej 200 KM. Pozory jednak mylą? Auto ma pod maską silnik 1.2 TSI o mocy 105 KM. Biorąc pod uwagę prezencję auta, to trochę mało. Ale patrząc na to z drugiej strony, trudno się czepiać. Przecież to auto segmentu B! Mały Volkswagen potrafi osiągać setkę w 9,7 sekundy i rozpędzić się do 190 km/h. W wykorzystaniu tej niewielkiej mocy pomaga 6-biegowa skrzynia, do której pracy nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Kolejną zaletą jest dość niewielki apetyt. Średnie zużycie paliwa w całym teście (około 1000 km) wyniosło 6,8 litra. Całkiem rozsądny rezultat, choć wyraźnie odbiegający od danych producenta. Jeśli chodzi o zawieszenie, to próżno tu szukać nowinek technologicznych ? z przodu zamontowano kolumny MacPhersona, a z tyłu belkę skrętną.

 

Wrażenia z jazdy
Polo ma niezły układ kierowniczy, co w połączeniu z odpowiednio zestrojonym zawieszeniem i precyzyjną skrzynią biegów pozwala na odrobinę zabawy. Na krętych drogach niemieckie auto czuje się jak ryba w wodzie. Równie dobrze sprawdza się w mieście, gdzie można docenić zwinność, zwrotność i dobrą widoczność na wszystkie strony.

 

Najbardziej obawiałem się jednak wycieczek autostradowych. Stosunkowo niewielkie auto i równie niewielka moc na początku nie budzą zaufania. Na szczęście nie taki diabeł straszny. Polo jest stabilne nawet przy wysokich prędkościach. Ponadto, dzięki 6-biegowej skrzyni pozwala na zaoszczędzenie paliwa i? słuchu podróżnych.

 

Okiem przedsiębiorcy
I w tym momencie pojawiają się drobne schody. Zacznę od tego, że Polo w prezentowanej wersji nie zdobędzie popularności jako auto flotowe ? jest po prostu zbyt drogie. Prezentowany egzemplarz został wyceniony na 80 650 zł. To ogromnie dużo pieniędzy. Należy jednak dodać, że Polo przeszło ?parę chwil temu? kurację odmładzającą, dzięki czemu w salonach sprzedaży można powalczyć o spore rabaty.

 

Osoby zainteresowane tym modelem mogą zdecydować się na sfinalizowanie zakupu za pośrednictwem jednego z trzech kredytów: AutoKredyt (kład własny już od 0% wartości auta, oprocentowanie 4,69%, dwa okresy kredytowania ? 36 lub 48 miesięcy), Kredyt niska rata (wkład własny od 0% wartości auta, okres kredytowania od 12 do 84 miesięcy, oprocentowanie obliczane indywidualnie ? przy wpłacie własnej od 10% można skorzystać z promocyjnego oprocentowania: 3,99% dla okresu 12-36 miesięcy lub 4,99% dla okresu 48-84 miesięcy) i Kredyt Volkswagen 0% (wkład własny 50%, oprocentowanie 0%, okres kredytowania 36 miesięcy). Z kolei dla przedsiębiorców przygotowano Leasing niska rata z wkładem własnym od 10% do 45%, okresem leasingowania od 24 do 60 miesięcy i wartością końcową 1% lub 19% wartości auta.

 

Podsumowanie
Zwykłe Polo nie wyróżnia się z tłumu. Biały egzemplarz w pakiecie R-Line to już inna bajka. Świetnie wygląda, bardzo dobrze jeździ i wyróżnia się bardzo bogatym wyposażeniem. Szkoda tylko, że jest tak drogi. No cóż, coś za coś?

 

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skoda Vision C oficjalnie

Nowa Toyota Aygo