Volkswagen poważnie traktuje panujące trendy, dlatego stopniowo rozwija swoją gamę elektrycznych modeli. Teraz trafił do niej ID.4, który jest bliźniakiem konstrukcyjnym Skody Enyaq.
Prezentowany Volkswagen oferuje nadwozie SUV-a, dlatego wpisuje się w motoryzacyjną modę, która panuje na Starym Kontynencie. Wygląda, jak powiększone ID.3. Czy to źle? Niektórym nie podoba się nurt designu, z którego korzystają ekologiczne modele marki, ale jedno trzeba przyznać – wyglądają bardzo charakterystycznie i ciekawie zarazem. Mają w sobie mieszankę futuryzmu z minimalizmem. Jeżeli chodzi o wymiary, to ID.4 ma 4585 mm długości, 1636 mm wysokości, 1852 mm szerokości i rozstaw osi sięgający 2766 mm. Warty odnotowania jest prześwit – aż 21 centymetrów.
Wnętrze jest rozwinięciem tego, co znamy już ze wspomnianego ID.3 Kokpit opiera się na dwóch kluczowych instrumentach: cyfrowych wskaźnikach i ekranie dotykowym, który został zintegrowany z multimediami, systemami bezpieczeństwa oraz klimatyzacją. Pod względem przestronności, spodziewamy się możliwości zbliżonych do Tiguana. Cieszy duży bagażnik, który w podstawie oddaje do dyspozycji ponad 540 litrów pojemności.
Jak wynika z oficjalnej notki prasowej, auto ma silnik elektryczny zamontowany przed tylną osią. To jednostka synchroniczna (PSM), która generuje 204 KM i 310 Nm. Dzięki niej można osiągać pierwszą setkę w 8,5 sekundy i rozpędzać się do 160 km/h. Wkrótce do oferty dołączy jeszcze mocniejszy wariant, który będzie zintegrowany z napędem na obie osie.