Szanowanie przepisów ruchu jest fundamentem poruszania się po drogach publicznych. Niektórzy o tym zapominają.
Do zdarzenia doszło 3 grudnia (miniony piątek) na ulicy Jana III Sobieskiego w Bielsku-Białej. Jeden z kierowców uznał, że musi wyprzedzić na ciągłej. To był duży błąd. Tym sposobem doprowadził do zderzenia trzech aut.
Nie ma wątpliwości, że nagrywający jechał bardzo wolno. Być może znacznie poniżej dopuszczalnej prędkości. To jednak nie upoważnia nikogo do łamania przepisów. Podwójna linia ciągła nie widnieje na jezdni dla ozdoby.
Poważne konsekwencje
Kierowca kombivana postanowił wyprzedzać. Niestety, w tym samym czasie pojawił się inny uczestnik ruchu, który wyjeżdżał na główną drogę z odcinka podporządkowanego. Nie spojrzał, czy ktoś nie zbliża się z prawej strony, bo był tam zakaz wyprzedzania. Niemniej jednak mógł to zrobić, dla własnego dobra. Pamiętajmy, że własne zdrowie i życie to sprawy ważniejsze, niż przychylność czy zaufanie do prawa w danym momencie.
Wyprzedzający próbował zmieścić się na trzeciego, ale było za mało miejsca. Odcinek nie posiadał żadnego pobocza i sąsiadował z krawężnikami. Efektem jego niedozwolonego manewru było zderzenie trzech samochodów.
Gdyby kierowca francuskiego auta zachował się w sposób prawidłowy i wykazał cierpliwością, wszyscy uniknęliby przykrych konsekwencji. Jego próba zaoszczędzenia czasu skończyła się stratami – nie tylko czasowymi, ale też materialnymi.