Ulewa na A2 i tragiczne zachowanie kierowców. „Nie było gradu, tylko ściana wody” (wideo)

Na drogach nie może być bezpiecznie, jeżeli uczestnicy ruchu postępują tak lekkomyślnie i boją się deszczu.

Ulewa na A2 jest kolejnym tego przykładem. Nagranie trafiło do sieci dzięki świadkowi, który akurat wtedy poruszał się po wspomnianej autostradzie. Mężczyzna nie krył oburzenia w komentarzach pod udostępnionym materiałem w różnych miejscach. Zresztą, film jest bez dźwięku nie przez przypadek…

Zacznijmy od tego, że zatrzymywanie się na jezdni, po której obowiązuje ograniczenie do 140 km/h jest lekkomyślne. Poza tym, poruszają się po niej wielotonowe zestawy, które w takich warunkach mają wydłużoną drogę hamowania.

>Pokrywa studzienki wystrzeliła pod autem. Punto podskoczyło, jak piłeczka (wideo)

Grupa kierowców uznała, że najlepiej będzie zatrzymać auto pod wiaduktem. To nie żart. Obfity deszcz zatrzymał posiadaczy prawa jazdy. Niektórzy zjechali jeszcze na pas zieleni. Biorąc pod uwagę okoliczności, karambol wisiał w powietrzu.

Nagrywający przytomnie ominął zatrzymane samochody i kontynuował jazdę. Doskonale zdawał sobie sprawę z konsekwencji, jakie mogą nastąpić przez lekkomyślność innych kierowców.

>Poznań. Wczorajsza ulewa dała się we znaki kierowcom (wideo)

Apelujemy o rozwagę i unikanie takich pomysłów. Nie można zatrzymywać się do zera na autostradzie, jeżeli nie ma ku temu podstaw. Ulewa nie może być przyczyną wstrzymania ruchu na jednej z głównych arterii w naszym kraju.

Przez takie zachowania powstają wypadki. Zamiast zatrzymywać się na drodze, należy dopasować prędkość do warunków i kontynuować jazdę w sposób bezpieczny. Nawet 50 km/h jest lepsze, niż czekanie na TIR-a, który uderzy w poprzedzający pojazd.