To zdarzenie udowadnia, że dobrze zorganizowani przestępcy nie potrzebują za wiele czasu, by wyjechać z salonu nowymi samochodami.
Do zdarzenia doszło w Kentucky (Stany Zjednoczone). Kamera monitoringu uchwyciła moment, w którym grupa zamaskowanych mężczyzn zbliża się do zaparkowanych Challengerów. Każdy z nich miał podrobione tablice rejestracyjne, które pozwalały zachować pozory na drodze. Ukradli sześć aut w minutę.
Według kierownika salonu, ktoś musiał wtajemniczyć przestępców, ponieważ wiedzieli oni, czego i gdzie szukać. „Kiedy uruchomili alarm, minęło 60 sekund zanim został on aktywowany. Nie było ich od 20 sekund, gdy alarm zaczął działać. Czas reakcji policji wynosił około trzech minut. To było naprawdę dobre” – stwierdził wspomniany kierownik.
Ukradli sześć aut w minutę
Złodzieje wiedzieli, jak ominąć zabezpieczenia i dostać się do salonu. Nie mieli problemów z odpaleniem samochodów, ponieważ pierwsza część kluczyków znajdowała się w stacyjkach, a ta druga nie była ukryta.
Policja nie dawała jednak za wygraną i ruszyła w pościg. Sześć Challengerów nie mogło rozpłynąć się w powietrzu. Cztery egzemplarze zostały widziane na drodze stanowej. Ich kierowcy potrafili uciekać z prędkościami w okolicach 300 km/h.
Policjanci rozłożyli jednak blokadę na drogę. Jeden z przestępców został od razu złapany. Okazało się, że to 19-latek. Pięć z sześciu samochodów udało się już odnaleźć. Były rozlokowane w kilku stanach (Kentucky, Alabamie i Tennessee).
Pozostaje mieć nadzieję, że każdy biorący w tym udział przestępca zostanie schwytany i odpowiednio ukarany. Amerykańska policja ma bardzo dużą liczbę podobnych zgłoszeń w wielu stanach.
Szybka akcja, trzeba przyznać