Takie historie zawsze budzą niechęć społeczną. Można jednoznacznie stwierdzić, że kary za ucieczki są za małe, skoro wciąż dochodzi do licznych pościgów.
Do zdarzenia doszło 8 stycznia w miejscowości Zerwana (okolice Krakowa). Funkcjonariusze patrolowali okolice, gdy dostrzegli kierowcę w starym BMW. Zlekceważył on znak P-21, czyli powierzchnię wyłączoną z ruchu, po której po prostu przejechał.
Mundurowi postanowili zainterweniować. Włączyli więc sygnały i ruszyli za użytkownikiem bawarskiego samochodu. Ten jednak nie zamierzał odpuszczać. Zlekceważył polecenia policjantów i zaczął uciekać.
Jak można się domyślać, prędkość jego pojazdu była znacząca. Wśród wykroczeń można wyróżnić również wyprzedzanie w niedozwolonych miejscach (przez ciągłą, na przejściach i skrzyżowaniach). Tworzył bardzo poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego.
W końcu dotarł do miejsca z dużym natężeniem ruchu, co wyraźnie go spowolniło. Starał się przejechać między autobusem miejskim a samochodem osobowym, co doprowadziło do uszkodzenia obu pojazdów.
Pościg odbywał się na dystansie 15 kilometrów. Jego finał miał miejsce już w Krakowie. Uciekinier w BMW stracił panowanie i wpadł w poślizg, co doprowadziło do zderzenia z drzewem.
Mężczyzna porzucił auto i starał się uciekać na pieszo. Policjanci zdołali go dogonić. Szybko ustalili jego tożsamość. Okazał się, że to 35-latek z powiatu radomskiego. Był pod wpływem środków odurzających. W kabinie jego samochodu odnaleziono także śladowe ilości marihuany.
Sprawca z miejsca stracił prawo jazdy. Pobrano również jego krew do badań. Usłyszał zarzuty posiadania narkotyków i niezatrzymania się do kontroli. Jeżeli badanie da wynik pozytwny, zostanie dopisany zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego będąc pod wpływem narkotyków.
Funkcjonariusze odnotowali też liczne wykroczenia drogowe, za które również należy się kara – oprócz utraty prawa jazdy, wysoki mandat. Podejrzewamy, że sięgnie on kilku tysięcy złotych.
O dalszych losach nieodpowiedzialnego kierowcy zadecyduje sąd. Aż trudno uwierzyć, że ktoś z „czystą kartą” zachowuje się w ten sposób. Jak każdy doskonale wie, potencjalna odsiadka nie daje pewności zresocjalizowania takiego człowieka. Czasami jest wręcz odwrotnie.