W świecie przestępczym też istnieją amatorzy i profesjonaliści. Oto przykład tych drugich – prosto z Jarocina.
Wszystko zaczęło się 17 października, kiedy złodzieje ukradli Renault Megane. Właściciel pojazdu zgłosił sprawę na komendę. Funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego KWP trafili na trop, co zaowocowało zatrzymaniem 36-latka. Mężczyzna jest podejrzany o paserstwo.
Policjanci dotarli do tak zwanej dziupli znajdującej się w okolicach Jarocina. Udało się odnaleźć w niej skradziony samochód, a raczej to, co z niego zostało. Mimo że od zgłoszenia minęło kilka godzin, pojazd został całkowicie zdemontowany.
To oczywiście oznacza, że nie było na niego klienta, tylko miał zostać sprzedany na części. W dziupli znajdował się wspomniany mężczyzna. Nietrudno przypuszczać, że nie działał sam. Pozostaje mieć nadzieję, że przesłuchanie poskutkuje zdradzeniem kompanów.
36-latkowi grozi teraz do 5 lat więzienia. Sąd nie powinien być łaskawy w przypadku takich przestępstw. Jeżeli będzie istnieć pobłażliwość wymiaru sprawiedliwości dla złodziei, to problem związany z kradzieżami samochodów nie zostanie okiełznany.