Trudno mówić o zaskoczeniu, ale sytuacja i tak jest bardzo ciekawa. Red Bull podjął decyzję dotyczącą przyszłości trzech z pięciu kierowców, którzy byli przymierzani do bolidów na sezon 2025.
Tsunoda i Perez doczekali się przedłużenia kontraktów. Zacznijmy od Meksykanina, który został „ogłoszony” nieco wcześniej. Jego tempo w tym sezonie jest dalekie od rewelacyjnego, co może kosztować tytuł wicemistrzowski i mistrzostwo konstruktorów. Mimo tego, utrzymał swój fotel.
Skąd więc ta decyzja? Teoretycznie, do wzięcia byli Sainz i Alonso (a już na pewno ten pierwszy). Red Bull nie chciał jednak tworzyć dyskomfortu Verstappenowi, który jest bezapelacyjnym numerem jeden.
Hiszpańscy kierowcy mogliby okazać się znacznie mocniejsi od Pereza, co paradoksalnie byłoby niekorzystne dla zespołu. To spowodowałoby niepotrzebną rywalizację, która wnosi niebezpieczeństwo – historia zna takie przypadki. Tak, F1 to ciągła kalkulacja.
Tsunoda zachował miejsce
Naprawdę niewielu kierowców dostaje aż trzy sezony na pokazanie swoich umiejętności. Japończyk miał szczęście, że dostał się do Red Bulla wraz z Hondą, która odpowiadała za konstrukcję silników. Mimo braku dojrzałości w dwóch pierwszych latach, utrzymał swoje miejsce w Visa Cash App RB i dziś spisuje się bardzo przyzwoicie.
Tsunoda ma więcej punktów i notuje lepsze czasy, niż Ricciardo, który przed powrotem był przymierzany bezpośrednio do Red Bulla. Australijczyk miewa przebłyski, ale nie przekonał do siebie szefostwa, by otrzymać fotel w czołowej ekipie.
Skoro trzy z czterech miejsc już obsadzono, pozostaje tylko jedno, w którym aktualnie znajduje się Ricciardo. Nie jest jednak tajemnicą, że Liam Lawson też liczy na ten fotel. Młody Nowozelandczyk spisywał się znakomicie podczas zastępstwa, dlatego od razu zwrócił uwagę Red Bulla.
Podejrzewamy, że ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta, dlatego żaden z zainteresowanych nie może czuć się pewnie. Jeśli Daniel Ricciardo będzie wciąż przegrywał z Tsunodą, to najpewniej pożegna się z dotychczasowym pracodawcą. To jednak nie oznacza, że nie znajdzie miejsca gdzieś indziej.