Nurburgring po raz kolejny oświadcza, że jest bardzo wymagającym torem. Przekonał się o tym kierowca żółtego Lotusa.
Prowadzący model Elise wszedł w zakręt z wysoką prędkością i stracił kontrolę nad sytuacją. W wyniku tego, brytyjski sportowiec obrócił wykonał tzw. „bączka”, czyli pełny, 360-stopniowy obrót. Co ciekawe, niewiele zabrakło i uniknąłby kontaktu z barierkami. Tak czy inaczej, można mówić o naprawdę sporej dawce szczęścia. W pewnym momencie wydawało się, że auto uderzy z taką siłą w bandę, że nie będzie czego ratować… Na szczęście kierowca przytomnie operował kierownicą i jakimś cudem uniknął poważnych uszkodzeń – zarówno auta, jak i własnego organizmu. Zobaczcie, jak do tego doszło: