Niektóre „przemiany” samochodowe potrafią zaskoczyć największych projektantów świata motoryzacji. Myślę, że to dzieło jest tego idealnym dowodem. 
Oto… no właśnie, co? Jestem przekonany, że patrząc na przód auta nie bylibyście w stanie rozpoznać z czym macie do czynienia. To wyjątkowo dobrze zakamuflowana Toyota Prius, co zresztą zdradza tytuł artykułu. Japońska hybryda nie należy do najpiękniejszych aut na świecie, ale robienie z niej Chryslera 300C to, umówmy się, średni pomysł, który z pewnością nie dodaje jej urody. Tyle drzwi przesuwane elektrycznie nie ratują sytuacji…
Zwolennicy ekologicznej motoryzacji mogą nawet stwierdzić, że to lekka profanacja. Tak czy inaczej, projekt zwraca na siebie uwagę i to jego główna (jedyna?) zaleta.