Wojciech Krzemiński
Polska oferta Toyoty powiększa się o flagową limuzynę. W gamie zagościł bowiem model Camry, czyli jeden z kluczowych produktów japońskiej firmy w Stanach Zjednoczonych. 
Już teraz warto zaznaczyć, że podaż roczna będzie wynosiła tylko 2000 sztuk. Możemy więc podejrzewać, że zainteresowanie i popyt będą większe, niż możliwości sprzedażowe. Chętni muszą więc szybko podejmować decyzję, by załapać się na swój egzemplarz.
Samochód ma pokaźne gabaryty, co widać już na pierwszy rzut oka. Stylistyką wpisuje się w tę bardziej konserwatywną część rodziny Toyoty. We wnętrzu jest znacznie ciekawiej za sprawą fajnie narysowanego kokpitu. Pasażerowie mogą także liczyć na godną przestronność.
Konfiguracje silnikowe? Jest tylko jedna. To hybryda oparta na 2,5-litrowej jednostce benzynowej współpracującej z „elektrykiem”. Łączna moc zestawu to 218 KM. Cały potencjał trafia na przednią oś, dzięki uprzejmości przekładni bezstopniowej (e-CVT). Taka konfiguracja pozwala na osiąganie setki w 8,3 sekundy i rozpędzanie się do 180 km/h.
Przejdźmy do oferty. Camry będzie dostępne w pięciu wersjach wyposażeniowych: Comfort, Comfort+Business (dla flot), Prestige, Executive, Executive+VIP. Bazowa odmiana to wydatek 139 900 zł. W podstawie klient otrzymuje m.in.: dostęp bezkluczykowy, reflektory HI-LED, elektrycznie sterowane szyby/lusterka, tempomat adaptacyjny, czujniki parkowania (przód/tył), 17-calowe felgi aluminiowe, elektrycznie sterowany fotel kierowcy, kamerę cofania, dwustrefową klimatyzację automatyczną oraz system multimedialny z dotykowym wyświetlaczem. Tak kształtuje się cały cennik:
