Wojciech Krzemiński
Takie zdarzenia są raczej rzadkością na polskich ulicach. Znacznie bardziej przypominają amerykańskie historie, aniżeli te na naszym, lokalnym „podwórku”.
Kryminalni z Torunia dostrzegli zaparkowanego Forda Focusa, w którym przebywał mężczyzna zachowujący się w dziwny sposób. Wydawało się, że próbuje odwracać głowę, by uniknąć kontaktu wzrokowego.
Mundurowi zdecydowali się na interwencję. Jeden z nich zapukał w szybę podejrzanego kierowcy pokazując legitymację. I właśnie wtedy zaczął się pościg. Funkcjonariusze wezwali wsparcie. Pogoń za uciekinierem nie była łatwa, bo ruch około godziny 11:30 w mieście jest zawsze duży.
W pewnym momencie udało się go zablokować, bo samochód dostawczy uniemożliwił mu dalszą ucieczkę. Okazało się jednak, że to przypadek… Kierowca białego pojazdu po chwili ruszył i trzeba było kontynuować pościg.
Próba ucieczki została zakończona w pobliskim lesie. Mężczyzna próbował uciekać na pieszo, ale został zatrzymany. Mundurowi ustalili, że to 41-latek, który ma nałożony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
To nie był jego jedyny problem. Okazało się, że Ford, którym uciekał został skradziony na terenie Niemiec. Mężczyzna usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli, sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla pieszych oraz paserstwa. Za wszystkie przewinienia grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
>Pościg ulicami Wrocławia. Policjanci zatrzymali poszukiwanego 42-latka (wideo)
Wydaje się, że w takich sytuacjach nie ma powodów, by sąd wykazywał się łaską. Największy wymiar kary może posłużyć jako prewencja wobec innych potencjalnych sprawców, którzy zastanowią się dwa razy przed dokonaniem przestępstwa.
