w ,

Top 5 Krzemińskiego: samochód miejski (segment A)

Szczerze subiektywny punkt widzenia bywa znacznie bardziej wartościowy, niż ten pozornie obiektywny. Właśnie dlatego podjąłem decyzję, by rozpocząć serię rankingów „Top 5”, w których będę przedstawiał Wam swoje zestawienia i starał się logicznie argumentować wszystkie wybory. Na pierwszy ogień idą samochody miejskie reprezentujące segment A.

fiat_500_riva_edition_2

5. Fiat 500 
Włosi zawsze byli świetni w robieniu niewielkich aut. Dlaczego jednak wybrałem ten model, a nie Pandę? Odpowiedź jest dość prosta: 500-tka ma w sobie znacznie więcej uroku, co sprawia, że wyróżnia się na tle całej konkurencji. Dzięki urodzie w stylu retro zwraca na siebie uwagę i nie starzeje się tak szybko, jak zwykłe modele. Z całej gamy jednostek wybrałbym benzyniaka 1.2 8v o mocy 69 KM, który radzi sobie z wagą włoskiego autka. Dobrym pomysłem jest też dowolna edycja specjalna (najlepiej Riva za 64 400 zł), która jeszcze lepiej spersonalizuje wybór.

hyundai_i10_2017_1

4. Hyundai i10
Należy do zwykłych mieszczuchów, ale nie ma wyraźnie słabych stron. W ostatnim czasie przeszedł lifting, który wprowadził drobne poprawki. Hyundai i10 dobrze wygląda i nie rozczarowuje w żadnej z kategorii. Dysponuje całkiem przestronnym wnętrzem i przyjemnie zaprojektowanym kokpitem. Koreańczycy udowodnili, że nawet w miejskim, niewielkim samochodzie nie decydują się na przesadne oszczędności. Jeśli chodzi o jednostkę napędową, postawiłbym na tę mocniejszą, 82-konną o pojemności 1,2 litra. Wyposażenie? Style (48 400 zł z tą jednostką), które wydaje się dobrym kompromisem.

skoda_citigo_monte_carlo_1

3. Skoda Citigo
Podobnie jak wszystkie inne modele Skody, Citigo broni się praktycznością. Należy do najprzestronniejszych w swoim segmencie, a do tego ma całkiem duży bagażnik. Pod względem stylistycznym nie różni się znacząco od bliźniaków –  Volkswagena Up’a i SEAT-a Mii. Postawiłem na Skodę, bo z całej trójki jest najrozsądniejszą ofertą pod względem ekonomicznym (cena, utrata wartości, popularność). Zdecydowałbym się na wersję Monte Carlo, bo… najlepiej wygląda. Jeśli chodzi o silnik, to oczywiście 75-konny wariant 1-litrowego benzyniaka (46 390 zł w tej wersji) jest znacznie lepszy niż 60-konny.

renault_twingo_1

2. Renault Twingo
Zaskoczenie? Może na pierwszy rzut oka. Twingo ma sporo zalet i wyróżników. Zacznijmy od podwozia. Niewiele osób wie, że korzysta z tych samych podzespołów, co znacznie droższy Smart Forfour. Co więcej, zamontowany w nim silnik mieszka pod podłogą bagażnika i napędza tylne koła. Dzięki temu auto przyjemniej się prowadzi i jest bardzo zwrotne. Poza tym, nie należy do najpopularniejszych w segmencie A, dlatego z łatwością można się nim wyróżnić. Ponadto, dostępne jest z 90-konnym silnikiem Energy TCe (45 800 zł), który pozwala na naprawdę niezłą dynamikę.

opel_adam_s

1. Opel Adam
Według mnie to największe zaskoczenie ostatnich lat, jeśli chodzi o segment A. Adam jest czymś na wzór Fiata 500, tyle że nie może sięgać do historii tak skutecznie jak włoski konkurent, ponieważ… nie ma swojego protoplasty. Posiada jednak charakter premium objawiający się w miękkich materiałach wykończeniowych, mocnych silnikach czy dużych możliwościach personalizacji. Co równie istotne, prowadzi się bardzo dojrzale, dlatego nadaje się również na trasy. Nie jest może liderem praktyczności (miniaturowy bagażnik), ale charakterem potrafi to nadrobić. Najlepszy wybór? Oczywiście Adam S (67 400 zł), który ma pod maską 150-konny silnik 1.4 Turbo.

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Infiniti QX70 3.7 V6 AWD S Design – Zaufanie to podstawa

Wyjątkowo rzadkie BMW M5 na sprzedaż