Samochody Volvo zawsze kojarzyły się z bezpieczeństwem i praktycznością. Ten model jest tego świetnym przykładem.
To stare, szwedzkie kombi potrafi zawstydzić sportowe auta. I to te najnowsze. Jakim cudem? Zacznijmy od tego, że to Volvo V70 R, które seryjnie skrywa bardzo duży potencjał wynikający z układu napędowego.
Pod maską seryjnego egzemplarza mieszka doładowany silnik benzynowy o pojemności, 2,5 litra. Generuje on fabrycznie 300 koni mechanicznych i 400 niutonometrów. Moc trafia na obie osie za pośrednictwem sześciobiegowej przekładni manualnej.
Oryginalne Volvo V70 R osiąga setkę w zaledwie 5,9 sekundy i rozpędza się do 250 km/h. Osiągi mówią więc same za siebie. Nie jest to pojazd, który potrafi jedynie przewozić lodówki…
Volvo V70 R po zastrzyku mocy
Prezentowany egzemplarz zyskał jednak większe turbo, co zaowocowało poważnym wzrostem jego potencjału. Teraz do dyspozycji niewątpliwie szczęśliwego użytkownika Volvo V70 R jest 566 koni mechanicznych oraz 651 niutonometrów maksymalnego momentu obrotowego.
Znany youtuber postanowił sprawdzić, jak przyspiesza ten egzemplarz. Pomiary ujawniają, że wiele współczesnych aut sportowych miałoby problem z dotrzymaniem tempa temu szwedzkiemu kombi.
Jak wynika z uzyskanych danych, przyspieszenie od 100 do 200 km/h zajmuje 8,5 sekundy. Byłoby jeszcze szybciej, gdyby zmiana biegów trwała nieco krócej. Co ciekawe, auto nie traci wigoru nawet powyżej dwóch stów. Przyspieszenie od 200 do 250 km/h zajmuje mu tylko 9,4 sekundy.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że mamy do czynienia z dużym, praktycznym i naprawdę niepozornym kombi. Volvo V70 R to naprawdę świetny samochód. Zadbane sztuki tej generacji są w Polsce rzadkością. Gdy trafiają na portale ogłoszeniowe to kosztują powyżej 30 tysięcy złotych.