Istnieją miejsca, które można uznać za najbardziej newralgiczne w ruchu drogowym. Oto jedno z nich.
To skrzyżowanie było miejscem wielu wypadków. Znajduje się w mieście Pionki, które leży w powiecie radomskim (województwo mazowieckie). Jak widać, nie ma w nim niczego szczególnego. Droga główna (ulica Zwoleńska) łączy się z jezdniami poporządkowanymi (ulice Piłsudskiego i Wspólna) z obu stron.
Oznakowanie jasno wskazuje, co trzeba zrobić. Znaki STOP na obu prostopadłych odcinkach oznaczają konieczność zatrzymania pojazdu przed wjazdem na drogę z pierwszeństwem. Niestety, z jakiegoś powodu kierowcy to lekceważą.
Liczne wypadki na tym samym skrzyżowaniu
Widoczność nie jest wybitna, ale trudno też mówić o dużych ograniczeniach. Właściciel pobliskiego budynku postanowił umieścić kamerę skierowaną na skrzyżowanie, by uwiecznić kolizje i wypadki, do których tam dochodzi.
Wymuszanie pierwszeństwa jest tam na porządku dziennym. Wygląda na to, że niektórzy nawet nie zwracają uwagi na oznakowanie i po prostu jadą. W wielu przypadkach nie widać nawet próby zwolnienia. Czy to przejawy nieuwagi, a może zwykłe zlekceważenie przepisów? Trudno jednoznacznie to stwierdzić. Zdarzają się też wyraźne przekroczenia prędkości.
Wydaje się, że w tym miejscu mogłoby powstać rondo albo system sygnalizacji świetlnej, który pozwoliłby uniknąć kolejnych niebezpiecznych zdarzeń. Obok znajdują się chodniki, po których chodzą piesi. Nie warto ich narażać do czasu aż kierowcy zrozumieją, jaki błąd popełniają. Miejscem powinni również zainteresować się policjanci. Mogliby działać prewencyjnie i karać tych, którzy lekceważą znak STOP.