Ekskluzywna marka z Wielkiej Brytanii raczej nie planuje tworzenia małego, pokracznego hatchbacka. A nawet jakby, to już nie musi, bo zdolni inżynierowie i projektanci z Państwa Środka zrobili to za nią.
Czy tak powinien wyglądać miejski Rolls Royce? Nic bardziej mylnego. Każdy zdroworozsądkowy fan motoryzacji uzna, że to albo kiepski żart, albo profanacja. Bez względu na wybór, obie oceny są zdecydowanie negatywne.
Nie spodziewamy się pozwu ze strony renomowanego producenta. Wszyscy już chyba przywykli do azjatyckich prób nawiązywania do zachodu. Zastanawia nas jednak po co to robić, skoro w Chinach jest już na tyle duży potencjał, by robić naprawdę dobre i dopracowane auta.
Chińczycy wychodzą pewnie z założenia, że każdy produkt znajdzie swój target. I podobno tak samo jest z tym przedziwnym tworem. Jego teoretyczną zaletą jest jedynie cena wynosząca skromne, acz uzasadnione 2000 dolarów.
Miejski Rolls Royce dla skandalistów?
Zdjęcia pochodzą z chińskiej platformy Weibo i przedstawiają coś, co nie powinno powstać. Miejski Rolls Royce to dziwny wynalazek, ale jest ich więcej. Na fotografiach znajduje się także pojazd, który ma nawiązywać do Mercedesa.
I tu pojawiają się kolejne „kwiatki”. We wnętrzu zastosowano dokładnie takie same motywy (dwa ekran w jednej ramce, charakterystyczne dysze nawiewu, układy przycisków), jak w kompaktowych Mercedesach.
Najgorsza jest jednak stylistyka tych samochodów. Proporcje sugerują, że projektował je kilkulatek – i to taki, który bardziej lubi grać w piłkę, niż rysować. Pod względem karoserii mogłaby to być karykatura Renault Twingo, ale elementy oświetlenia, grill i drzwi otwierane w przeciwnych kierunkach jasno sugerują, co było inspiracją.
Układ napędowy owiany jest tajemnicą, ale zakładamy, że może być elektryczny albo spalinowy z jakiegoś małego skutera. Tak czy inaczej, zastanawia nas, kim jest potencjalna grupa docelowa takich produktów – raczej nie są to nastolatkowie. Seniorów też byśmy o takie coś nie posądzali.