Wojciech Krzemiński
Francuska marka postanowiła zmienić koncepcję swojego miejskiego modelu. Teraz to crossover, a nie zwykły hatchback segmentu B. Jest to jednocześnie najtańszy Citroen na rynku, co nie oznacza, że nie może budzić sympatii i pożądania klientów. Wręcz przeciwnie, sprawia wrażenie przemyślanego samochodu.
To oczywiście słynne C3, którego historia sięga 2002 roku. Dziś mamy do czynienia z jego czwartą generacją, która jest jednocześnie pierwszą dysponującą innym rodzajem nadwozia. Dzięki temu lepiej wpisuje się w aktualnie panujące trendy. Czy przekona do siebie polskich odbiorców?
Czas pokaże. Możemy jednak ujawnić już teraz, że auto ma potencjał, by stać się częstym bywalcem naszych dróg. I nie chodzi jedynie o jego cenę, która nawet na tle chińskich produktów wygląda bardzo korzystnie.
Najtańszy Citroen na rynku
Nowy Citroen C3 ma 4015 milimetrów długości, 1755 milimetrów szerokości oraz 1570 milimetrów wysokości. Jego rozstaw osi to dokładnie 2540 milimetrów. Mówimy więc o typowym przedstawicielu miejskich crossoverów.
Pod względem stylistycznym jest po prostu uroczy. Pas przedni z charakterystycznymi dla marki reflektorami i nowym logo prezentuje się nowocześnie i przyjaźnie. Do tego dochodzi zderzak z licznymi przetłoczeniami.
Profil ujawnia skromne gabaryty francuskiego auta. Wśród atrybutów należy wyróżnić plastikowe nakładki chroniące dolne partie karoserii, całkiem spore drzwi dające dobry dostęp do środka, czy przeszklenia zapewniające odpowiednią widoczność.
Tył jest nieco bardziej pudełkowaty. Proste kształty urozmaicono oryginalnie wyglądającymi lampami i wyrazistymi obłościami. W bogatszych wersjach można liczyć na dwukolorowe konfiguracje, atrakcyjne felgi i relingi dachowe.
Wewnętrzny porządek
Kabina może być dla wielu dużym zaskoczeniem. Wszystko za sprawą naprawdę udanego projektu. Zanim jednak o nim, warto wspomnieć o samych materiałach. Większość tworzyw jest twarda, ale starannie spasowana. Materiałowe uzupełniania zdecydowanie urozmaicają całość.
Pod względem ergonomicznym jest naprawdę dobrze. Wskaźniki osadzono bardzo wysoko, dlatego ich obserwacja nie wymaga odwracania uwagi od drogi. Kierownica ma ciekawy, jajowaty kształt, dobrze leży w dłoniach, a na jej ramionach są fizyczne przyciski.
Natomiast na konsoli centralnej umiejscowiono dotykowy ekran multimedialny lub uchwyt na smartfon, który dzięki dedykowanej aplikacji może go zastąpić (w uboższych wersjach). Największą niespodziankę stanowi jednak klasyczny, niezależny panel klimatyzacji. U niektórych producentów jest już niedostępny przez cięcia kosztów. Brawa dla Francuzów, że go zachowali.
Najtańszy Citroen na rynku oferuje też odpowiedni poziom przestronności. W obu rzędach zmieszczą się bez problemu cztery osoby średniego wzrostu. Do tego dochodzi niezłe wyprofilowanie siedzisk i ładna tapicerka. Gwoli ścisłości, bagażnik oddaje do dyspozycji 310 litrów.
Co oferuje najtańszy Citroen na rynku?
I tu kolejne zaskoczenie. Standardem w cenie 69 900 złotych jest doładowany silnik benzynowy, który generuje 100 koni mechanicznych i 205 niutonometrów. Seryjnie współpracuje z nim sześciobiegowa skrzynia manualna, która kieruje moc na przednią oś.
Tak skonfigurowane C3 przyspiesza do setki w 10,6 sekundy i rozpędza się do 160 km/h (elektroniczny ogranicznik). Dobrze wypada także w dziedzinie zużycia paliwa. Potrafi spalać 6,5 litra w cyklu mieszanym.
Te dobre rezultaty są efektem stosunkowo skromnej masy własnej. Najtańszy Citroen na rynku waży zaledwie 1151 kilogramów. I jest to korzystne zarówno pod względem ekonomicznym, jak i środowiskowym.
Układ napędowy to nie wszystko. Istotne jest również wyposażenie. Jak ujawnia konfigurator, pierwszy poziom nosi nazwę You i oferuje m.in.: 16-calowe felgi stalowe z kołpakiem imitującym aluminiowe obręcze, pakiet systemów bezpieczeństwa, centralny zamek, port USB C, klimatyzację manualną, tylne czujniki parkowania, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, składaną kanapę, kierownicę regulowaną w dwóch płaszczyznach i niebieskie wykończenie kokpitu.
Tak naprawdę dla wielu będzie to wystarczający zestaw podczas codziennej eksploatacji. Jeżeli komuś zależy na bogatszym wyposażeniu, może kupić wariant z pakietem Plus za 77 550 złotych. Wtedy otrzyma dodatkowo: 17-calowe felgi, port USB-C w drugim rzędzie, ekran dotykowy (10,25 cala), dwukolorowy dach, delingi, skórzaną kierownicę, tapicerkę Urban Blue i 6 głośników.
