Popyt prowokuje podaż – również na czarnym rynku. Przestępcy doskonale o tym wiedzą, dlatego interesują się tymi modelami, które łatwo spieniężyć.
Świetnym tego przykładem jest najczęściej kradzione auto w Polsce. Wbrew pozorom, nie jest to niemiecki pojazd, co mogłyby sugerować wyniki obejmujące import. Okazuje się, że najbardziej pożądany samochód pochodzi z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Niektórych z pewnością zaskoczy, że jest to Toyota Corolla. Nie ma dużej wartości, to fakt, ale cieszy się bardzo dużym wzięciem, co potwierdzają wyniki rejestracji podawane choćby przez instytut SAMAR.
To jednocześnie najpopularniejszy nowy model w Polsce. Na rynkach południowych i wschodnich też jest na niego popyt. I tu rodzi się kolejne pytanie. Czy złodzieje szukają nabywcy na cały egzemplarz, czy jednak rozbierają auto na części?
Tego nie wiemy. Biorąc pod uwagę dużą podaż, skłaniamy się ku drugiej hipotezie, co nie oznacza, że uzyskane elementy pozostają w naszym kraju. Część z nich na pewno trafia poza granice, tym bardziej że ma numery seryjne (jeśli są usunięte, też budzą zainteresowanie służb).
Najczęściej kradzione auto i cała reszta
A teraz przejdźmy do liczb. W samym 2023 roku skradziono 5646 samochodów osobowych i dostawczych o dopuszczalnej masie całkowitej do 6 ton. To wynik o 8 procent wyższy, niż w 2022 roku. Stanowi on 0,03 procenta całego wolumenu samochodowego w Polsce, który sięga 22 milionów.
>Toyota GR Yaris za 400 tysięcy złotych. To nie żart, tylko regularna cena
Toyoty były najczęstszym celem złodziei. W 2023 roku kradziono je 869 razy. Na drugim miejscu znalazło się Audi z 427 kradzieżami. To ponad dwukrotnie mniej, co w pewnym sensie odzwierciedla popyt na rynku pierwotnym, gdzie japońska marka jest zdecydowaną liderką od wielu miesięcy.
Warto dodać, że na niechlubnym podium jest także Volkswagen (398 sztuk), który uplasował się tuż przed BMW (383 sztuki) oraz Mercedesem (328 sztuk). Na szczycie jest więc japońska marka, ale za nią znajdują się cztery niemieckie.
Województwem, w którym kradnie się najwięcej aut jest mazowieckie. Z kolej najrzadziej odwiedzane są świętokrzyskie oraz opolskie, gdzie w zeszłym roku łącznie skradziono zaledwie 108 samochodów.