Sezon 2025 zapowiada się tak ciekawie, że większość fanów „Królowej Wyścigów” chciałaby, żeby już się rozpoczął. I nie ma w tym nic dziwnego, skoro doszło do tylu przetasowań.
Pojawią się nowi kierowcy i szefowie zespołów. To jednak nie jest koniec ważnych wieści. Wciąż pozostało kilka wolnych miejsc. Gdzie? W Mercedesie, Alpine i Sauberze. Nie one jednak najbardziej „grzeją” szeroką publiczność. Prawdziwy hit transferowy dotyczy zupełnie innego stanowiska.
Chodzi oczywiście o rolę dyrektora technicznego. Najważniejszym graczem w tym przypadku jest Adrian Newey, który stoi za licznymi sukcesami Red Bulla. W swojej barwnej karierze pracował także dla Williamsa i McLarena.
Powszechnie wiadomo, że to najważniejszy człowiek od spraw technicznych w całym padoku. Po odejściu z Red Bulla postanowił udać się na długie wakacje. Okazuje się jednak, że mogą być one znacznie krótsze.
Niektórzy twierdzili, że po ich odbyciu przejdzie na zasłużoną emeryturę. Wszystko jednak wskazuje na to, że utalentowany, 66-letni Brytyjczyk zaangażuje się w kolejny, bardzo poważny projekt F1. Mają stać za tym ogromne pieniądze.
Hit transferowy już gotowy!
Wczoraj na oficjalnej stronie F1 pojawił się artykuł, który wskazuje, że Aston Martin jest otwarty na nowe wzmocnienia personalne. Dołączono do tego Adriana Neweya, co jest jasną wskazówką. Włoskie media twierdzą, że wszystko zostało już ustalone.
Czy hit transferowy tego sezonu będzie należał do Astona Martina? Zespół Lawrence’a Strolla notuje spadek, co pokazuje, że potencjał jest marnowany. Adrian Newey doskonale wie, jak projektować mistrzowskie maszyny i przede wszystkim potrafi je rozwijać w dobrym kierunku.
Przejście do innego zespołu i praca z Fernando Alonso może być jednym z najważniejszych punktów w jego karierze. Niewykluczone, że właśnie to zachęciło Hiszpana do pozostanie w tym zespole.
Stroll dysponuje ogromnymi pieniędzmi, które mogą przekonać nawet najbardziej powściągliwego inżyniera. W tym przypadku gra toczy się o wielką stawkę. Kanadyjski miliarder nie kryje swoich mistrzowskich ambicji i wie, że Adrian Newey jest jedną z tych osób, które pozwalają uwierzyć w sukces.
Pamiętajmy, że w odpowiedniej maszynie nawet Lance Stroll będzie w stanie zdobyć mistrzostwo świata. Z kolei Fernando Alonso jest absolutnym pewniakiem, co udowodnił w poprzednim sezonie, gdy Aston Martin zaprojektował dobrą maszynę, ale nie potrafił jej odpowiednio rozwinąć.
Jeśli ten transfer dojdzie do skutku, to będzie jeszcze ciekawiej. Dziś o zwycięstwa walczą cztery zespoły. Aston Martin może być tym piątym, który już w sezonie 2025 będzie starał się podgryzać przede wszystkim McLarena będącego na fali wznoszącej.