w

To koniec dla tego pick-upa w Europie. „Fajność” nie wystarczyła

To koniec dla tego pick-upa w Europie
To koniec dla tego pick-upa w Europie. "Fajność" nie wystarczyła

Europejczycy nie są tak dużymi zwolennikami „samochodów dla farmerów”, jak Amerykanie. Niemniej jednak istnieje pewna grupa kierowców, którzy doceniają walory użytkowe takich modeli.

Kupno pick-upa może być związane z różnymi motywacjami. Zazwyczaj chodzi o walory użytkowe, ale w niektórych przypadkach w grę wchodzą także ulgi podatkowe albo zwykła chęcią zakupu czegoś innego, niż zwykła osobówka. Tak czy inaczej, rynek tych pojazdów jest stosunkowo niewielki.

Amerykańska marka postanowiła dołączyć do tego grona i rywalizować o klienta nie tyle zdolnościami pojazdu, co jego „fajnością”. Fakt, brzmi dziwnie, ale właśnie tak trzeba podejść do tego egzotycznego auta.

Koniec rozrywkowego pick-upa

Jeep Gladiator, bo o nim mowa, to Wrangler z paką – w dużym uproszczeniu. Wygląda genialnie i ma charakter. Zwraca na siebie uwagę znacznie bardziej, niż wszyscy konkurenci. Jak mieliśmy egzemplarz testowy na swoim parkingu, to pozdrawiali nas inni kierowcy. Serio.

Nie ma wątpliwości, że to auto ma charakter – problem w tym, że nie użytkowy. Skąd ten wniosek? Kłopotem jest ładowność – dwu, a czasem nawet trzykrotnie mniejsza, niż u potencjalnych konkurentów.

>Jeep Gladiator – test, cena, dane techniczne, opinie

 

 

I tu przechodzimy do konkretnych liczb. Po co komu auto użytkowe, które jest w stanie zabrać ze sobą zaledwie 500-600 kilogramów ładunku? Ktoś może powiedzieć, że to wystarczająca wartość, ale mało który konkurent „bierze” poniżej tony.

Jeep Gladiator nie ma więc za dużych szans w walce o klienta prowadzącego działalność gospodarczą, tym bardziej że w bazowej wersji kosztuje ponad 320 tysięcy złotych. Może być więc rzadszym widokiem niż Lamborghini Huracan.

To koniec dla tego pick-upa w Europie
Gladiator imponuje stylistyką i ma świetne osiągi, ale rozczarowuje ładownością

Przypomnijmy, że sercem tego modelu jest trzylitrowy diesel z rodziny MultiJet, który oddaje do dyspozycji 264 konie mechaniczne i 600 niutonometrów. W przenoszeniu mocy na obie osie pomaga ośmiobiegowy automat.

Mimo pokaźnej masy (2294 kilogramy), osiągi tego pick-upa są bardzo dobre. Sprint do setki zajmuje 8,6 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 177 km/h. Zużycie paliwa? Około 10,5 litra przy spokojnej jeździe.

Niestety, ładowność i cena okazały się skutecznymi straszakami dla klientów. Auto będzie jednak dostępne w Stanach Zjednoczonych, choć z innym silnikiem. Diesel zostanie wycofany z oferty.

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Auta spalinowe będą jeździć po Europie do 2050 roku

Auta spalinowe będą jeździć po Europie do 2050 roku. Stellantis ma plan

Volkswagen Golf Diesel

Ten Volkswagen Golf Diesel zatrzymuje się na dwóch kołach. Hamulce jak brzytwy!