To kolejny krok w stronę detronizacji renomowanych marek ze Starego Kontynentu. Chińczycy robią wszystko, by wykorzystać swoją szansę i narzucić własne tempo rozwoju.
To elektryczne kombi z Chin jest tego kolejnym dowodem. Możemy obrażać się na Azjatów, ale fakty są takie, że to sam Zachód doprowadził do takiej sytuacji. Jeżeli prawie wszyscy przenoszą swoje fabryki do tego komunistycznego kraju, wchodzą we współpracę i przyjmują przelewy od tamtejszych koncernów, to trudno się dziwić, że przynosi to konkretne konsekwencje.
Chińczycy nauczyli się projektowania produktów, które spełniają wysokie standardy. Do tego, robią to tanio i szybko, co zawsze było ich mocną stroną. Można więc spodziewać się ich szybkiego wzrostu udziałów w rynku motoryzacyjnym – zarówno w Europie, jak i Ameryce Północnej.
Niepokojąca przyszłość
Ekspansja będzie trwała latami i może doprowadzić do oczywistych skutków. Elon Musk stwierdził, że jeżeli nie zostaną wprowadzone blokady i obostrzenia prawne na chińskie auta, to liczni producenci z Europy pójdą z torbami.
I nie byłoby w tym nic złego (takie są prawa rynku), gdyby nie miało to wpływu na miejsca pracy, sytuację gospodarczą i lokalny przemysł, który w trudnych czasach może być elementem strategicznym.
Piszemy o tym od kilku lat, ale nie spodziewaliśmy się, że za naszego życia dojdzie do takiej sytuacji. Czy to świadoma decyzja władz Europy? A może czysta głupota i lekkomyślność? Nie można wykluczyć obu hipotez. One jednak nie zmieniają faktu, że będzie gorzej.
Elektryczne kombi z Chin – zapamiętaj nazwę
Auta na prąd europejskich marek nie oferują więcej, niż chińska konkurencja. To elektryczne kombi z Chin zapowiada się naprawdę dobrze i nie będzie miało powodu do wstydu przez znacznie bardziej renomowaną konkurencją.
Dobrze, przejdźmy do rzeczy. Za prezentowany model odpowiada chiński start-up o nazwie Hozon. Z kolei marka to Nezha. Model ma wewnętrzne oznaczenie EP41 i dołączy wkrótce do sedana Nezha S, który zadebiutował w 2022 roku.

Możemy więc przyjąć roboczo, że elektryczne kombi z Chin to Nezha EP41. Pod względem stylistycznym z pewnością nie będzie źle, o czym świadczy pas przedni, który jest identyczny, jak w wariancie czterodrzwiowym.
Firma nie podała danych technicznych, ale można założyć, że zastosowane technologie zostaną przejęte z sedana. To oznacza długość sięgającą 4800 milimetrów. Potencjalnym rywalem tego auta ma być Tesla Model 3, która jest około 10 centymetrów krótsza.
>Ten chiński liftback ma 1200 km zasięgu. Drzwi jak w Lamborghini, cena jak za Dacię
EP41 może otrzymać topowy układ napędowy oparty na dwóch jednostkach elektrycznych. Wtedy będzie oferował 456 koni mechanicznych. Napęd to jednak nie wszystko. Elektryczne kombi z Chin zostanie wyposażony w LiDAR Hesai AT128, który jest kolejnym krokiem do rozwoju autonomicznej jazdy.
Auto jest już gotowe i ma zostać zaprezentowane podczas Salonu Samochodowego w Pekinie. Produkcja ruszy natomiast w połowie 2024 roku. Spodziewana cena to 300 tysięcy jednów, czyli około 165 tysięcy złotych.