Niektóre projekty wydają się pozbawione rozsądku i sensu, ale właśnie to jest piękne w motoryzacji. Każdy, może wyrazić siebie poprzez personalizację własnego auta i nikomu nic do tego.
Wydaje się, że ten projekt jest tego znakomitym dowodem. Z pewnością podzieli internautów, bo nie dość, że opiera się na samochodzie elektrycznym, to jeszcze został tak skonfigurowany, by budzić duże kontrowersje. Oto Tesla Model 3 Liberty Walk!
Firmy zajmujące się pakietami modyfikacji coraz częściej sięgają po auta na prąd, co oczywiście jest związane z ich popularyzowaniem. Jeśli jest popyt, to trzeba wygenerować podaż – oczywista sprawa. Pytanie tylko, czy w przypadku Tesli jest to dobry pomysł?
Teoretycznie, jest to marka budżetowa, ale świetny marketing i wręcz kult, którym ją objęto powodują, że duża liczba użytkowników tych pojazdów bronie je na wszystkie sposoby – i widać to w sieci. Tak wiernych klientów nie ma chyba żaden inny producent z tak krótką historią istnienia.
Tesla Model 3 Liberty Walk
Nie musi podobać się wszystkim, ale z pewnością każdy zwróci na nią uwagę. Tesla Model 3 Liberty Walk rzuca się w oczy, co ma związek z zastosowanym body kitem. Poszerzenie błotników, skrajne obniżenie zawieszenia, spojlery oraz dedykowane okleiny sugerują inspiracje samochodami wyścigowymi. Kto wie, może kiedyś takie auto trafi do kategorii WTCC.
Auto z pewnością nie jest praktyczne, jak seryjny model, ponieważ wspomniany „zawias” został obniżony tak bardzo, że utrudniłby pokonanie nawet niewielkiego progu zwalniającego. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że taka „gleba” robi wrażenie.
Co ciekawe, pakiet Liberty Walk nie jest bardzo drogi. Można go nabyć za 7920 dolarów, co oznacza wydatek około 32 tysięcy złotych. Fakt, to wciąż spora suma, ale spora liczba konkurentów oferuje droższe zestawy.
Warto dodać, że klient ma możliwość zakupu poszczególnych elementów, jeśli nie jest zainteresowany całym pakietem. Dla przykładu, tylny spojler na klapie bagażnika stanowi wydatek 990 dolarów. Z kolei splitter wyceniono na 1980 dolarów.