Pamiętacie te zabawne zdjęcia i grafiki, na których Tesla ciągnęła za sobą niewielką przyczepkę z agregatem prądotwórczym? Do dziś ludzie z tego drwią. Tymczasem autor tego pomysłu okazał się wizjonerem!
Nietrudno odnieść wrażenie, że rozwój motoryzacji jest dziś sztucznie regulowany. To też oznacza, że wolny rynek powoli zamienia się w centralnie sterowany. Jak pokazała historia, nie jest to dobra droga. Tak czy inaczej, producenci starają się dostosować do nowych wytycznych, czego przykładem jest Tesla Cybertruck z generatorem prądu na przyczepie.
Amerykański pick-up był już bohaterem ogromnej liczby artykułów, dlatego zarówno jego sylwetka, jak i parametry techniczne są większości znane. Krótko mówiąc, pod futurystyczną formą nie kryje się ani wysoka jakość, ani użyteczność, która powinna cechować półciężarówki.
Tym razem jednak skupimy się na drugim elemencie prezentowanego zestawu oraz samej koncepcji, która pokazuje, że zbłądziliśmy jako cywilizacja. CyberTrailer, bo taką nazwę nosi opisywana przyczepa, wygląda naprawdę świetnie i pasuje do sylwetki Tesli.
Za jej stworzenie odpowiada firma Living Vehicle, która ma już na koncie zaawansowane projekty. Ten najnowszy jest zdecydowanie wysokojakościowy, o czym świadczy jego cena, która sięga aż 175 tysięcy dolarów. Tak, kosztuje więcej, niż samochód.
Jazda z generatorem prądu na przyczepie
O typowych walorach praktycznych przyczepy kempingowej nie będziemy prawić, bo są one zbliżone do tych oferowanych przez konkurencję. W tym przypadku jednak jest więcej możliwości technologicznych, które teoretycznie mogą zwiększyć użyteczność auta.
I tu wracamy do koncepcji ładowania samochodu za pomocą agregatu wożonego na przyczepce. Living Vehicle postanowiło wykorzystać ten motyw, choć w nieco mniej surowym wydaniu. Na przyczepie umieszczono panele słoneczne, które mają pobierać tyle energii, ile tylko się da.
Zgromadzony prąd będzie mógł zostać wykorzystany do naładowania samochodu, co oczywiście oznacza, że przyczepa może pełnić funkcję mobilnej ładowarki. Producent nie zdradził jeszcze możliwości tego układu, ale podejrzewamy, że nie jest w stanie zgromadzić mnóstwo prądu, choć dla posiadaczy aut akumulatorowych nawet kilka kilometrów może okazać się czymś zbawiennym.
Jazda z generatorem prądu na przyczepie wydaje się w tym przypadku mniej kontrowersyjna, bo CyberTrailer pełni też rolę kempingową. Trzeba także uczciwie dodać, że holowanie jej za sobą wymaga większego zużycia energii, co oznacza, że dodatkowy prąd, który wytworzy może jedynie zrekompensować utratę wynikającą z większej masy własnej całego zestawu.
>Wygląda jak nowy Polonez Truck, ale to Tesla dla budowlańców. Przydałaby się do różnych zadań
Co ciekawe, producent poinformował, że przyczepa będzie także produkować wodę. System Watergen opiera się na atmosferycznym generatorze, który wytwarza czystą wodę pitną – nawet kilkanaście litrów dziennie (w zależności od stopnia wilgotności i temperatury).
Pierwsi klienci otrzymają swoje egzemplarze w 2025 roku, choć nie podano, który to będzie kwartał. Wiadomo jednak, że zainteresowani mogą wpisać się na listę oczekujących wpłacając 100 dolarów. Czy Cybertrailer wzbudzi duże zainteresowanie? Czas pokaże.