Świat wciąż ukrywa mnóstwo wspaniałych samochodów, które zostały zapomniane lub ukryte przez swoich właścicieli. Ludzkie losy bywają różne, dlatego trudno pozwalać sobie na ocenianie innych.
Ten Aston Martin DB4 z 1962 roku ma ciekawą historię. Jego poprzedni właściciel pochodził z Wietnamu. Pod koniec lat 70. został poproszony przez wówczas aktualnego posiadacza, jego szefa, by pomógł w naprawie tej wyjątkowej maszyny.
Po kilku tygodniach udało się przeprowadzić niezbędne prace. Co ciekawe, przełożony przekazał kluczyki swojemu pracownikowi i darował mu auto. Trudno jednoznacznie stwierdzić, jakie to miało podłoże. Niewykluczone, że było to swego rodzaju wynagrodzenie.
Gdy Wietnamczyk przejął ten niezwykły model, poprosił o jego odholowanie na prywatną posesję. Aston Martin DB4 miał zostać odnowiony. Trafił jednak do stodoły, gdzie spędził ponad 30 lat. Poważnie.
Warto podkreślić, że to naprawdę wyjątkowy samochód. Marka wyprodukowała zaledwie 1129 sztuk tego modelu. Jego panele karoserii z lekkich stopów zostały wykonane przez znaną firmę Carrozzeria Touring z Mediolanu.
Prezentowany egzemplarz zdobi wypłowiały, zniszczony lakier, który pierwotnie był niebieski. Sercem DB4 jest sześciocylindrowy, rzędowy silnik o pojemności 3,7 litra, który w czasach swojej świetności generował 240 koni mechanicznych i 325 niutonometrów.
Samochód wymaga kompleksowej renowacji. Jesteśmy pewni, że znajdą się zainteresowani jego nabyciem. Aston Martin DB4 został wystawiony na sprzedaż przez Gullwing Motor Cars w Nowym Jorku.
Cena nie została ujawniona, ale nieoficjalnie mówi się o 320 tysiącach dolarów, co przy aktualnym kursie oznacza wydatek 1 427 200 złotych. Renowacja może pochłonąć potężną sumę, ale kolekcjonerzy zdają sobie sprawę z wartości i rzadkości tego pojazdu.