Niektórych może zaskoczyć, że najbardziej rentowną marką koncernu Stellantis jest właśnie Fiat. W Europie tego nie widać, ale Ameryka Południowa pokazuje wyraźnie, że oferta produktowa włoskiej firmy cieszy się dużym wzięciem.
Nie jest to jedynie efekt innych oczekiwań klientów. Chodzi przede wszystkim o rygorystyczne normy bezpieczeństwa i emisji spalin, które na Starym Kontynencie eliminują proste, pożądane samochody na rzecz drogich i znacznie bardziej skomplikowanych. A szkoda, bo ten pick-up Fiata wydaje się bardzo ciekawą propozycją.
Oto model Toro w wersji Tributo 125 Special Edition. Jak sama nazwa wskazuje, jest to nowa, wyjątkowa konfiguracja, która ma przekonać entuzjastów marki – tych szukających samochodu użytkowego uzupełnionego spersonalizowanym wyposażeniem.
Jak sklasyfikować to auto? Choć na zdjęciach wygląda na niewielkie, ma 4915 milimetrów długości, 1940 milimetrów szerokości, 1600 milimetrów wysokości oraz 2800 milimetrów rozstawu osi. Krótko mówiąc, jest niewiele mniejsze od europejskich pick-upów.
Jego produkcja odbywa się w Brazylii, co oczywiście jest związane z regionem, w którym jest sprzedawany. Występuje z konwencjonalnymi układami napędowymi. Krótko mówiąc, został stworzony do pracy, a nie po to, by wpisywać się w oczekiwania polityków.
Pick-up Fiata z dużym potencjałem
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Tributo 125 Special Edition to wersja, która trafi również do innych modeli włoskiego producenta. Są wśród nich Argo, Pulse, Fastback i Strada. Jak łatwo wywnioskować, wszystkie są dostępne na rynku brazylijskim.
Czym wyróżnia się pick-up Fiata w takiej konfiguracji? Od razu można dostrzec biała karoserię, która kontrastuje z dedykowanymi, czarnymi felgami aluminiowymi i dachem. Włoska marka oferuje jeszcze szare i czarne barwy bazowe. Oprócz tego, są tu przyciemniane szyby i emblematy na błotnikach i grillu.
We wnętrzu znajdziemy naturalną skórę, którą wykończono siedzenia. W standardzie klient otrzymuje także cyfrowe wskaźniki i pionowo wkomponowany ekran dotykowy, który nie jest oferowany w europejskich modelach marki.
Toro jest najdroższym ze wszystkich modeli w edycji specjalnej. Za egzemplarz skonfigurowany jak na zdjęciach trzeba zapłacić dokładnie 184 490 reali brazylijskich, czyli 130 987 złotych (kurs 0,71). To wciąż znacznie mniej, niż za bazowe, znacznie uboższe wersje pick-upów zachodnich lub azjatyckich marek na naszym rynku.