Urywające się części to raczej rzadki widok. Niemniej jednak zdarza się, że coś odpadnie od samochodu.
To oczywiście tworzy duże niebezpieczeństwo. Tak też było tym razem, kiedy hak mógł zabić kierowcę poruszającego się za pick-upem. Tragedia wisiała w powietrzu, ale szczęśliwie udało się uniknąć najgorszego.
Do zdarzenia doszło pod koniec stycznia na jednej z autostrad w południowej Australii. Całą historię zarejestrowała kamera umieszczona w samochodzie poszkodowanego.
Sekundy grozy
Na nagraniu widać moment, w którym hak oderwał się od Toyoty Hilux. Następnie odbija się wielokrotnie od nawierzchni aż uderza w czołową szybę samochodu znajdującego się na tym samym torze jazdy. Warto zaznaczyć, że odległość od poprzedzającego pojazdu była odpowiednia.
Siłą uderzenia była na tyle duża, że doszło do wybicia szyby i zrzucenia kamery. Gdyby tak ciężki przedmiot uderzył w kierowcę, to ten mógłby nawet zginąć. Użytkownik japońskiego auta użytkowego nie zatrzymał się.
Duże prawdopodobieństwo, że kierowca pick-upa nie wiedział, że hak został zerwany. Poszkodowany zamieścił post w social mediach, w którym prosi sprawcę o kontakt. Policjanci również starają się go namierzyć.
Czy sprawca zgłosi się dobrowolnie? Trudno to wykluczyć. Nie musi jednak mieć świadomości, że ktoś go szuka. Z takich historii można wywnioskować tylko jedno: trzeba być ostrożnym, ale nawet to nie daje gwarancji bezpieczeństwa.