Zdarza się, że kierowcy supersamochodów przeceniają swoje umiejętności i tak też było tym razem.
Rzadko jednak dochodzi do aż tak kosztownych konsekwencji. Zderzenie trzech Ferrari na autostradzie to historia, która wydarzyła się po raz pierwszy na tej planecie. Trudno uwierzyć, że wielomilionowe straty na prostej drodze zostały spowodowane przez brawurę jednej osoby.
Zacznijmy od tego, że tego dnia odbywał się coroczny event Supercar Show w Filadelfii. Właśnie on przyciągnął posiadaczy wyjątkowych maszyn. Pojawiły się tłumy gapiów i setki sportowych oraz luksusowych samochodów. W pewnym momencie zaczęła interweniować policja.
Niestety, nie udało się uniknąć zagrożenia. Zdradza to jedno z nagrań, na którym widać, jak kierowca Ferrari 488 GTB ściga się z McLarenem 600 LT. Wszystko odbywa się na publicznej autostradzie, po której poruszali się także inni kierowcy – w tym uczestnicy zlotu.
Użytkownik włoskiego supersamochodu opóźnił hamowanie, zjechał na środkowy pas, a następnie stracił panowanie nad swoim pojazdem. W wyniku tego uderzył w Ferrari 488 Pista. Na tym jednak nie koniec. Odbił się bowiem po pierwszej kolizji i wpadł w Ferrari 458 Italia.
Tym sposobem trzy włoskie sportowe modele zostały poważnie rozbite, a trasa – zablokowana. Niestety, posiadanie supersamochodu nie zawsze wiąże się z właściwym postępowaniem na drodze. Ta lekcja pokory okazała się bardzo kosztowna, a można było jej uniknąć zachowując zdrowy rozsądek.
@125dan125#PerfectAsWeAre Fun Run Not So Much Fun Today #supercar #accident #viral #video #foryourpage #fp#car #ohshit♬ original sound – Dan Portanova