Niektórzy mogą mieć dobre chęci, ale ich działania są na tyle nieprzemyślane, że wręcz niebezpieczne dla otoczenia.
Tak też było w tym przypadku, kiedy tata zorganizował pokaz fajerwerków. Widać, że była to lokalna impreza z dziećmi i całe zdarzenie było podporządkowane relaksowi oraz rozrywce. Niestety, nie wszystko poszło zgodnie z planem.
Piknik zamienił się w osiedlowy kataklizm. Można podejrzewać, że w samochodzie znajdowało się znacznie więcej zasobów pirotechnicznych, co doprowadziło do bardzo poważnych konsekwencji. Niewykluczone, że pojazd tego nie przetrwał…
Tata zorganizował pokaz fajerwerków – wyszło fatalnie
Odpalenie pierwszej racy doprowadziło do niepożądanego rozproszenia ognia. Wtedy też matki instynktownie zaczęły zabierać swoje dzieci, które siedziały i stały dosłownie trzy metry od fajerwerków.
Niektóre dzieci stały przy samochodzie. Ogień rozprzestrzenił się tak szybko, że jedna z jego kul wylądowała właśnie na nieodpalonych fajerwerkach – tuż przy nieletnich. I tym sposobem doszło do kolejnych zapłonów i efektu domina.
Auto stało się jedną wielką wyrzutnią rakiet i miejscem licznych wybuchów. Towarzyszył temu gęsty dym. Wszyscy zaczęli uciekać szukając odpowiedniego schronienia. Na zewnątrz nie było bezpiecznie.
Historia została zarejestrowana dzięki kamerze monitoringu umieszczonej na budynku. Tata zorganizował pokaz fajerwerków, którego nie zapomni kilka pokoleń, a to już sztuka. Wydaje się, że nikomu nie stała się duża krzywda, choć mogło dojść do poparzeń. Na pewno nie zabrakło stresu. Można podejrzewać, że największego pecha miał właściciel pojazdu. Koszty fajerwerków i naprawy auta mogą być horrendalne.