Ten model ma przyczynić się do wzrostu popularności samochodów elektrycznych w Europie. Jednocześnie będzie najmniejszym samochodem w aktualnej gamie niemieckiej marki. Tani Volkswagen EV właśnie został zaprezentowany – póki co w wersji koncepcyjnej, ale różnice względem tej seryjnej nie powinny być duże.
Tani Volkswagen EV nadjeżdża
Niemcy pokładają duże nadzieje z tym autem. I trudno się temu dziwić, skoro tani Volkswagen EV może przybliżyć klientom nową technologię i sprawdzić się w warunkach, do których został stworzony. Jest znacznie lepszym rozwiązaniem, niż duży SUV na prąd, bo niczego nie udaje.
Koncept nosi nazwę ID. Every1, która nie będzie tożsama z wariantem produkcyjnym. Ten drugi powinien mieć na klapie oznaczenie ID.1 lub ID.2. Wiele zależy od planów modelowych marki z Wolfsburga.

Jeżeli w strategii produktowej ma pojawić się jeszcze mniejsze auto, to należy spodziewać się nazwy ID.2. Jeśli to prezentowana konstrukcja będzie ostatecznie pełniła tę rolę, to może być określana jako ID.1.
Pamiętajmy jednak, że to tylko nomenklatura. Najważniejsze będą aspekty użytkowe oraz stosunek ceny do technologii i wyposażenia. A ten ma wypadać korzystnie na tle coraz silniejszej konkurencji.
Elektryczny Volkswagen w stylu retro
Tak naprawdę trudno byłoby wskazać jeden konkretny model, do którego nawiązuje tani Volkswagen EV w wersji koncepcyjnej. Niemniej jednak urzeka prostotą podaną w nowoczesny sposób, co jest zbieżne ze stylem retro. Widać w nim odrobinę Polo trzeciej generacji.
Front tworzą prostokątne reflektory z charakterystycznymi kloszami, czarne listwy imitujące grill oraz podświetlone logo. Niżej wkomponowano obły zderzak, w którym są dodatkowe blendy LED umieszczone pionowo.

Profil ujawnia naprawdę zgrabną sylwetkę. Tani Volkswagen EV ma 3880 milimetrów długości, co oznacza, że plasuje się między już wycofanym Up-em (o niemal 29 centymetrów mniejszym) a wspomnianym Polo (o 12 centymetrów większym).
Tył samochodu jest prosty i pasuje do całej reszty. Tylne lampy mają zbliżony kształt do reflektorów i niemal takie samo wypełnienie. Na długiej szybie (będącej większą częścią klapy) znalazł się podświetlony znaczek producenta.
Tani Volkswagen EV – wnętrze
Kokpit wersji koncepcyjnej jest raczej zbieżny z tym, co trafi do modelu produkcyjnego. Zacznijmy od materiałów, które zgodnie z aktualnymi trendami będą w znaczącym stopniu pochodzić z recyklingu. Powinny mieć zróżnicowaną kolorystykę, by urozmaicić projekt.
Zegary zostaną osadzone na niewielkim wyświetlaczu przed dwuramienną kierownicą, która została zintegrowana z dotykowymi przyciskami. Wolelibyśmy, aby producent zdecydował się na fizyczne klawisze, bo są zwyczajnie wygodniejsze w obsłudze.

Wzorem innych modeli, tani Volkswagen EV otrzyma duży ekran multimedialny umieszczony centralnie. Będzie oferował szereg funkcji, które mają zwiększać możliwości samochodu. Szkoda tylko, że nie udało się pozostawić niezależnego panelu klimatyzacji.
Jak przystało na auto tej marki, poziom praktyczności będzie wysoki. Pojemne kieszenie w drzwiach zostaną uzupełnione półkami, schowkami, gniazdami ładowania i uchwytami na butelki. Natomiast duży rozstaw osi zapewni przestronność w obu rzędach.
Cena zapewni konkurencyjność
Prezentowany model będzie miał głównie miejskie przeznaczenie, co potwierdza zapowiadany zasięg wynoszący około 250 kilometrów. Jego potencjał będzie sięgał 94 koni mechanicznych, a prędkość maksymalna wyniesie 130 km/h.
Podczas codziennej eksploatacji w takich warunkach powinno to wystarczyć. Traktowanie auta elektrycznego jako stricte do jazdy po aglomeracjach jest właściwe i zgodne z aktualnym poziomem rozwoju tej technologii. Warunkiem jest dostępność do tanich źródeł ładowania.
Tani Volkswagen EV ma kosztować około 20 tysięcy euro, co stanowi wydatek ponad 80 tysięcy złotych. Pamiętajmy jednak, że powinien załapać się jeszcze na dotacje rządowe, które znacząco obniżą wydatek.
To jeszcze nie daje pewności, co do sukcesu rynkowego, ponieważ rywale oferują coraz więcej. Dacia Spring może być jeszcze tańszą alternatywą, a nie jest jedynym graczem w tym segmencie. Bardzo mocnym rywalem mogą okazać się Renault Twingo i Hyundai Inster. Krótko mówiąc, łatwo nie będzie.