Nieuwaga i rozkojarzenie to czynniki, które raczej nie pomagają w użytkowaniu jakichkolwiek pojazdów. Wręcz przeciwnie.
Gdy zostawisz odpalony samochód „w automacie” na biegu i postanowisz wyjść z kabiny, to raczej nie wróży niczego dobrego. Taki pojazd może ruszyć, nawet jeśli został zatrzymany na lekkiej pochyłości. Prezentowany materiał jest tego przykrym dowodem.
Biała Toyota robiła niewielkie okrążenia wokół zaparkowanych aut. Najpewniej był to teren targowiska. „Cyrkle” były częściowo wykonywane na jezdni, co narażało całe otoczenie. Poważne zdarzenie wisiało w powietrzu.
Kolizja – koniec jazdy
Grupa śmiałków próbowała gonić samochód, co nie było najmądrzejszym rozwiązaniem. Skoro było wiadomo, w którym miejscu za chwilę się zjawi (kółka były regularne), można było odpowiednio się ustawić i otworzyć drzwi w dogodnym momencie.
Niestety, zanim ktoś na to wpadł, „autonomiczna” Toyota uszkodziła kilka innych aut. W końcu wjechała na jezdnię, gdy zbliżał się pojazd dostawczy. Jego kierowca nie miał pojęcia, że w kabinie Corolli przecinającej jego tor jazdy nie ma żadnego człowieka.
Biała Toyota uderzyła w skrzynię załadunkową większego pojazdu. Trudno powiedzieć, czy wydarzyło się to na oczach właściciela. Jeżeli nie, to po powrocie z pewnością był zdziwiony.
Niech to będzie przestroga dla wszystkich. Przed wyjściem z kabiny należy wyłączać zapłon, ustawiać dźwignię automatu na P i zaciągać hamulec postojowy.