Jazda supersamochodem jest bardzo dużą przyjemnością dla każdego fana motoryzacji. Oznacza także sporą odpowiedzialność.
Nie wszyscy jednak zdają sobie z tego sprawę. Ma to związek z przecenieniem własnych umiejętności, co w połączeniu z dużą mocą, tylnym napędem i drogą publiczną może doprowadzić do bardzo niepożądanych, a zarazem poważnych konsekwencji.
Stracił panowanie na moście
Ten kierowca jest tego świetnym przykładem. Siedząc za kierownicą włoskiego supersamochodu, postanowił wyłączyć kontrolę trakcji. Warto dodać, że na prostym odcinku drogi, który wiódł przez most. W pewnym momencie wcisnął gaz do podłogi…
I to był duży błąd. Tylne koła zaczęły buksować i auto delikatnie „stawiało” bokiem. Użytkownik pojazdu przesadził z kontrą, co zaowocowało utratą panowania. Ferrari momentalnie zrobiło obrót o kilkadziesiąt stopni, uderzyło w krawężnik i barierę. Energia była na tyle duża, że wybuchły poduszki powietrzne
Ferrari 812 Superfast
Auto, którym podróżował mężczyzna dysponowało mocą 789 KM, która pochodzi z jednostki V12. Cała moc trafiała oczywiście na tylne koła. Minie sporo czasu, zanim ten egzemplarz wróci do stanu pierwotnego. Najważniejsze jednak, że nikt nie doznał żadnych poważnych obrażeń w tym zdarzeniu.