Tendencje rynkowe są dziś oczywiste. Rynek generuje popyt na SUV-y i crossovery, a politycy i lobbyści starają się „przepychać” akumulatorowe układy napędowe. Takie połączenie nie ma żadnego sensu z perspektywy ekologicznej, ale kto by się tym przejmował…
Nowy Lancer EVO też nie mógłby być przyjazny dla planety, ale przynajmniej nie musiałby udawać, że jest inaczej. Swoją drogą, przynajmniej w teorii, mógłby okazać się mniej szkodliwy. Wystarczyłoby opracować odpowiednią koncepcję.
Gdyby to była hybryda HEV (samoładująca) oparta na lekkiej, a do tego niezawodnej platformie i sprawdzonej technologii, to z pewnością mogłoby wyjść naprawdę interesująco. Samochody sportowe i usportowione nie są jednak dziś priorytetami dla firm.
>Nowe Mitsubishi Colt. Jaką wersję wybrać?
Większość producentów odchodzi od takich konstrukcji. Najbardziej zdeterminowane są oczywiście marki premium, które starają się utrzymać w gamach swoje topowe modele. Nietrudno jednak dostrzec, że jednocześnie oferują coraz więcej pojazdów w pełni elektrycznych.
Jedno jest więc pewne. Na tym etapie wszyscy są „wciągani w prąd”, co jest ryzykowne zarówno z perspektywy rynkowej, jak i gospodarczej, a nawet geopolitycznej. Niemcy powoli rozumieją, że zdecydowali się na taki krok za szybko, dlatego powoli mówi się o odroczeniu zakazu sprzedaży nowych aut spalinowych. Pozostaje więc być dobrej myśli.
Nowy Lancer EVO – jesteśmy na tak!
Do sieci trafiły ostatnio zdjęcia, które rzekomo przedstawiały testy nowej generacji tego modelu. Szybko okazało się, że zostały stworzone przez niezależnego grafika, któremu za bazę posłużył Outlander w kamuflażu. Otoczenie auta pozwoliło dojść do takich wniosków.
Dziś udostępniamy grafiki projektanta firmy GAC, Alexisa Ponceleta. Uznał, że nowy Lancer EVO byłby fajnym pomysłem, dlatego postanowił pokazać światu swoją niezależną wizję tego samochodu.
Projekt robi wrażenie Sama linia samochodu jest dynamiczna i charakteryzuje się typową „przypadłością” dla tego modelu – przez długi tył, bez spojlera wyglądałby pokracznie. Nie wiemy, czy to celowy zabieg, ale wyszło przynajmniej spójnie z pierwotną koncepcją.
Mocno opadająca linia maski przypomina pysk rekina. bardzo oryginalnie prezentują się przednie elementy oświetlenia. W pewnym stopniu nawiązują do aktualnego nurtu stylistycznego japońskiej marki.
Tył też jest niezły, choć nie ma w nim niczego w klasycznym stylu – poza wspomnianym spojlerem. Klapa bagażnika jest bardzo szeroka i wkomponowano w nią wąskie reflektory. Dwie końcówki wydechu sugerują, że według Ponceleta auto powinno dysponować jednostką spalinową.
Mitsubishi nie mówi nic na temat jedenastego wcielenia kultowego modelu. To oczywiście może się zmienić. Coraz większa liczba firm wykorzystuje styl retro i wraca do wcześniejszych koncepcji. Podejrzewamy jednak, że w tym przypadku klienci zaakceptowaliby tylko taki układ napędowy, którego częścią byłby silnik spalinowy. Model elektryczny byłby strzałem w kolano – ze względu na masę własną i zburzenie pewnej tradycji.