W naszym kraju nie brakuje uczestników ruchu, których sposób jazdy budzi wiele wątpliwości. Oto jeden z najlepszych przykładów.
Tak dziwnie jadącego kierowcy jeszcze nie wiedzieliśmy. Przemieszczał się za kierownicą crossovera Volkswagena w sposób, który należy nazwać wątpliwym. Jechał bardzo wolno, a przy tym nie utrzymywał właściwego toru jazdy.
Gdy zahaczył o krawężnik, świadkowie postanowili zadzwonić na policję. Jak wynika z opisu nagrania, mundurowi nie byli przekonani co do słuszności interwencji. Potem jednak kolejny świadek wykonał telefon na numer alarmowy z informacją sugerującą, że mężczyzna może być pijany.
W międzyczasie użytkownik niemieckiego samochodu wjechał do rowu. Po kilku minutach zjawili się funkcjonariusze, którzy oznajmili, że od sprawy zamieszania „nie czuć alkoholu”. Nie wiemy, czy było to podparte sprawdzeniem alkomatem… Postanowiono jednak sprawdzić, czy nie jest pod wpływem narkotyków.
Jeżeli nie był (o czym się nie do wiemy, bo świadkowie odjechali), to policja będzie miała związane ręce. Chyba, że uznają jego jazdę za zagrożenie w ruchu drogowym i wstrzymają mu prawo jazdy. Miejmy nadzieję, że mężczyzna nie zrobi nikomu krzywdy.