Nie ma wątpliwości, że po Polsce jeździ mnóstwo osób, które nigdy nie powinny wsiadać za kierownicę.
Niektórzy nie radzą sobie w stresujących sytuacjach, których na drogach nie brakuje. Są też „mistrzowie” złych decyzji tworzący zagrożenie z niczego. Właśnie tacy ludzie nie powinni mieć prawa jazdy. Wydaje się, że tego użytkownika francuskiego auta można przypisać do tej grupy. Sami nie wiemy, jak nazwać ten manewr.
Prosta droga poza terenem zabudowanym, dobra widoczność, linia przerywana, van i pojazd ciężarowy. Jezdnia prowadziła lekko pod górkę, ale to było jedyne utrudnienie. W takich okolicznościach nietrudno wyprzedzić, mając odpowiedni zapas mocy.
Co to miało być?
Wydawało się, że kierowca Renault chce to zrobić, ale jego prędkość była niemal taka sama, jak pojazdu, który (chyba) miał być wyprzedzany. Nie zredukował? Zepsuł mu się samochód? Trudno jednoznacznie stwierdzić.
Jego następne decyzje były jednak jeszcze gorsze. Zamiast wrócić na swój pas, kierowca zahamował na tym lewym – z włączonym kierunkowskazem w prawo. Z przeciwka nadjeżdżał natomiast inny samochód.
I tym sposobem dwa auta znalazły się na kursie kolizyjnym. Na szczęście udało się uniknąć czołowego zderzenia. Obaj kierowcy skutecznie wytracili prędkości swoich pojazdów.
Niemniej jednak trudno wytłumaczyć zachowanie użytkownika Renault. Podejrzewamy, że chciał wyprzedzać, ale w pewnym momencie uznał, że nie zdąży i spanikował. Wtedy też mógł podjąć najbardziej kuriozalną decyzję. A powinien wrócić na pierwotny tor jazdy, by uniknąć zagrożenia.