Chińczycy już dawno dogonili europejski przemysł motoryzacyjny. Można odnieść wrażenie, że są nawet na pozycji lidera, co podkreśla ogromna liczba nowych marek zyskujących na popularności – również na Starym Kontynencie.
Większość modeli jest bardzo podobna, co akurat nie dziwi – u nas jest tak samo. Niektóre jednak potrafią wyróżniać się zdolnościami, których próżno szukać u zachodnich konkurentów. Dowodem tego może być ta chińska hybryda PHEV, która skrywa bardzo duży potencjał.
Oto Roewe D7 w wersji plug-in. Na pierwszy rzut oka, nic szczególnego. Ot, kolejny model osobowy z rekinim pasem przednim i opadającą linią dachu, która ma nawiązywać do czterodrzwiowych coupe.
Warto dodać, że auto jest seryjne produkowane od 2023 roku. Można je dostać w Chinach. Jeżeli chodzi o segment, to przynależy do klasy średniej. I potwierdzają to jego wymiary. D7 ma 4890 milimetrów długości, 1890 milimetrów szerokości, 1510 milimetrów wysokości. Z kolei jego rozstaw osi wynosi 2810 milimetrów.
Jego głównymi rywalami są samochody rodzimej produkcji. Te, które mogą być kojarzone przez Europejczyków, to przede wszystkim Xpeng P5, Arcfox Alpha S5 i Deepal SL03. Pisały o nich regionalne media.
Chińska hybryda PHEV z rekordem
Wykręcenie dobrego czasu na Nurburgringu jest przy tym niczym. Poważnie! To naprawdę genialny wynik, do którego nie jest w stanie zbliżyć się żaden europejski konkurent. Auto było w stanie pokonać aż 2208 kilometrów bez tankowania i ładowania. To sprawiło, że zostało wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa.
Warto podkreślić, że test zasięgu nie został przeprowadzony w sprzyjających czy laboratoryjnych warunkach. Chodziło o urozmaicenie, które uwiarygodni pomiar. Roewe D7 przebyło podróż, której towarzyszyły różnice w poziomie wysokości wynoszące 1600 metrów.
Jakby tego było mało, część dystansu nie przebiegała przez drogi asfaltowe. W ciągu czterech dni, auto odwiedziło pięć dużych, chińskich miast: Lanzhou, Zhangye, Jiuquan, Turpan i Urumqi. Ważnym aspektem były także temperatury, które w skrajnych sytuacjach wynosiły -8 stopni Celsjusza.
Co ważne, materiał trafił na portal Weibo. Można dostrzec, że klapki wlewu paliwa i gniazda ładowania zostały specjalnie zaklejone, a numer nadwozia zapisany, aby kontrola miała pewność, że nikt nie próbował manipulować.
Roewe D7 PHEV – prosty i skuteczny
Jakimi parametrami technicznymi wyróżnia się ta chińska hybryda PHEV? Jej fundamentem jest benzynowy, wolnossący silnik o pojemności 1,5 litra. Generuje zaledwie 110 koni mechanicznych. Jego wyróżnikiem jest wysoka sprawność cieplna, która sięga 43 procent.
To bardzo dużo, jak na konstrukcję spalinową. Wspiera go jednostka elektryczna oferująca 201 koni mechanicznych. I tu należy przejść do deklarowanych możliwości auta, które są gorsze, aniżeli uzyskany wynik.
Producent podaje, że chińska hybryda PHEV potrafi pokonać do 1400 kilometrów bez odwiedzania stacji. W trybie elektrycznym (już wliczonym) potrafi przejechać 125 kilometrów. Skąd więc rezultat wynoszący 2208 kilometrów?
To proste: umiejętności. Wprawny kierowca potrafi przewidywać i dobrze operować całym układem. Wymaga to doświadczenia, ale widać, że warto. Z obliczeń wynika, że średnie zużycie paliwa wyniosło 2,49 litra na 100 kilometrów.