O takich wydarzeniach informują wszystkie media. Wszystko po to, by wpłynąć na wyobraźnię kierowców, którzy lekceważą sygnalizację świetlną.
Niestety wszelkiego rodzaju kampanie nie mają 100-procentowego poziomu skuteczności. Właśnie dlatego pokazujemy podobne historie… Kolejna z nich wydarzyła się w Nowym Jorku (Stany Zjednoczone). Kierowca rozpędzonego minivana nie miał zamiaru zatrzymać się przed skrzyżowaniem, mimo czerwonego światła.
Na samym środku, spotkał się z nim prawidłowo jadący SUV, który zmierzał w prostopadłym kierunku. Doszło więc do potężnego zderzenia obu samochodów. Sprawca zdarzenia wjechał także w zaparkowane obok pojazdy. W jednym z nich znajdowała się kamera, która aktywuje się po zidentyfikowaniu ruchu lub przeciążeń (akcja od 2:45):