Walka z pandemią trwa od wielu miesięcy. Nadciąga nowa fala zachorowań, dlatego państwa szykują kolejne obostrzenia.
W skrajnych przypadkach konieczny jest lockdown, czyli zamknięcie jak największej liczby miejsc pracy, nauki i rozrywki oraz zmuszenie społeczeństwa do minimalizowania kontaktów międzyludzkich. Nie inaczej jest w Wielkiej Brytanii, gdzie ostatnio wprowadzono narodową kwarantannę.
Ostatni event motoryzacyjny w Londynie
Stolica nie jest oczywiście wyjątkiem. Fani motoryzacji postanowili jednak dzień przed nadchodzącymi zakazami zorganizować spotkanie. Uczestniczyło w nim wielu gapiów i posiadaczy naprawdę wyjątkowych samochodów. Jednym z głównych bohaterów został użytkownik Nissana GT-R.
Jego japoński, sportowy model posiada przeprojektowany układ wydechowy, który po osiągnięciu wyższych obrotów potrafi emitować płomienie z rur. Dumny właściciel postanowił więc skorzystać z okazji i pochwalić się przed szeroką publicznością.
Pożar supersamochodu
Pokaz nie był jednak udany, bo mężczyzna zwyczajnie przesadził. Rozgrzał układ w takim stopniu, że doszło do rozprzestrzenienia ognia po karoserii – tył zaczął się palić. Jak to zwykle bywa w takich okolicznościach, gaśnica była dobrem trudno dostępnym, dlatego wykorzystywano wszystko, co było płynne i znajdowało się pod ręką.
Ugaszanie trwało kilka minut. Gdy udało się opanować sytuację, auto zostało zepchnięte w bezpieczne miejsce. Straty materialne z pewnością będą wyraźne, podobnie jak te wizerunkowe. Zresztą, sami zobaczcie: