Inżynierowie niemieckiej marki doskonale wiedzą, że rozwój silników spalinowych nie może zatrzymać się w tym momencie. Elektryfikacja postępuje, ale konieczne są realne i dobre alternatywy, bo w najbliższych latach nie będzie w stanie zastąpić konwencjonalnych układów napędowych.
Właśnie dlatego w planach jest sześciosuwowy silnik Porsche. Warto podkreślić, że jego konstrukcja została opatentowana i ma kilka wyróżniających elementów. Na tym etapie już wiadomo, że wyróżnia się większą wydajnością.
Teoretycznie, już wcześniej można było wpaść na ten pomysł, skoro od dekad istnieją silniki dwu- i czterosuwowe. I rzeczywiście, udało się stworzyć różne konstrukcje na bazie tej koncepcji. Żadna jednak nie przekonała przemysłu motoryzacyjnego.
Do dziś w tej branży dominuje silnik czterosuwowy. Jak działa? Jego pracę można podzielić na cztery części: dolot, sprężanie, zapłon i wydech. Dolot to proces, w którym paliwo i powietrze trafiają do cylindra. Następne jest sprężanie, czyli etap, w którym tłok kieruje tę mieszankę do góry. Po tym następuje zapłon i powrót tłoka (w dół). Na końcu jest oczywiście pozbywanie się gazów poprzez wydech.
Specjaliści Porsche stwierdzili, że można zrobić coś więcej z tą konstrukcją i dodać kolejne istotne podzespoły. Musieli wszystko dokładnie przemyśleć, skoro już jakiś czas temu złożyli dokumenty w Urzędach Patentowych i Znaków Towarowych.
Sześciosuwowy silnik Porsche
Zgodnie z opisem, nowa konstrukcja spalinowa tego producenta ma sześć suwów, które można podzielić na dwie trzysuwowe sekwencje. Dodatkowe etapy mają miejsce między zapłonem a wydechem.
Pierwsza sekwencja to dolot-sprężenie-zapłon. Natomiast druga to sprężenie-zapłon-wydech. Połączenie ich jest możliwe dzięki zastosowaniu wału korbowego, który obraca się na pierścieniu z dwoma koncentrycznymi okręgami. Tym sposobem zmienia się miejsce obrotu, co wpływa na zmniejszenie ruchu tłoka.
Efektem tego jest zmieniona kompresja, ponieważ tłok nie zmienia położenia w tak dużym zakresie. Brzmi to jak niepotrzebna komplikacja, ale skutkiem ma być wyższy poziom wydajności. Otwartą kwestią, czy jest to na tyle duża korzyść, by mówić o zwrocie kosztów i sensie stosowania bardziej zaawansowanej konstrukcji.
Pozostaje wierzyć, że sześciosuwowy silnik Porsche ma szanse na debiut w którymś z pojazdów. Na tym etapie możemy jednak mówić o badaniach i testowaniu. Aczkolwiek najważniejsze, że Niemcy próbują znaleźć nowe rozwiązania.