Kierowcy zawodowi potrafią zadziwiać. Niestety, nierzadko negatywnie. Oto kolejny tego przykład prosto z polskich dróg.

Szeryf zablokował pas na A1. Warto dodać, że zdarzenie miało miejsce na remontowanym odcinku drogi prowadzącym od Częstochowy do Łodzi. Natężenie ruchu jest tam bardzo duże, a niektórzy celowo ograniczają przepustowość.

Ten „bohater” nie ustawił się w kolejce na prawym pasie, tylko wyjechał częściowo na ten lewy, by uniemożliwić przejazd innym kierowcom. To oczywiście skrajna głupota. Jeżeli zarządca drogi chciałby wykluczyć jeden z torów jazdy, to by to zrobił. Skoro pas był dostępny, to kierowcy mają obowiązek z niego korzystać i rozłożyć ruch na dwa.

Absurdalna argumentacja szeryfa

Jeden z użytkowników drogi, który był zablokowany przez szeryfa postanowił wyjść z auta i wymienić z nim kilka nieprzyjemnych zdań. „Kierowca zawodowy” oznajmił, że chroni korytarz życia. Uwaga, na lewym pasie…

Powtórzmy, że jest to remontowany odcinek pozbawiony pasa awaryjnego. W przypadku wystąpienia niepożądanego zdarzenia drogowego (kolizji, wypadku), służby mają ograniczoną możliwość dotarcia na miejsce. Takie blokowanie dodatkowo to utrudnia. Policjanci, strażacy i ratownicy mogą wykorzystać fragmenty, które posiadają już nawierzchnię, ale nie zostały oddane do użytku.

Zachowanie szeryfa jest więc nieuzasadnione, bezprawne i zasługuje na karę. Doprowadził on tylko do większego zatoru drogowego. Mamy nadzieję, że policjanci w końcu zaczną poważniej traktować to przewinienie i liczba takich „bohaterów” będzie się zmniejszać.