Na polskich drogach bywa naprawdę niebezpiecznie. I to nie kwestia infrastruktury, tylko samych uczestników ruchu.
Może to potwierdzać prezentowane nagranie. Jest na nim szczecińska jazda w wydaniu dwóch upartych kierowców. Sytuacja jest o tyle dziwna, że można jej było uniknąć w prosty sposób – zachowując spokój. Żaden nie chciał jednak odpuścić.
Zaczęło się od zmiany pasa ruchu. Kierowca szarego Fiata chciał zjechać z głównego odcinka i robił to w ostatniej chwili. Tam jednak znajdował się nagrywający. Niemal doszło do kolizji. Warto podkreślić, że użytkownik samochodu z kamerą mógł zmienić pas i ustąpić drugiemu kierowcy. Niestety, zabrakło uprzejmości, choć nie można mówić o złamaniu przepisu.
Szczecińska jazda i szybka odpowiedź
Można by było pomyśleć, że na tym się skończy, ale obaj kierowcy nie zamierzali odpuszczać. Nagrywający najpewniej chciał odpłacić się na rondzie i przekroczył linię ciągłą. Niewiele brakowało do zderzenia z jego winy, choć z pewnością twierdziłby, że sprawcą jest drugi kierowca.
Zobacz także: Szczecin. Wymuszenie pierwszeństwa i dachowanie na skrzyżowaniu (wideo)
No właśnie, drugi kierowca. Jego szczecińska jazda charakteryzowała się wyprzedzaniem przez lewoskręt, co było i nieodpowiedzialne, i niebezpieczne. Na szczęście nie doszło do zderzenia.
Wysiadł z auta i…
Finałem całej historii było wyjście z samochodu. Kierowca Fiata zmierzał w stronę nagrywającego, ale odpuścił. Najpewniej zorientował się, że na szybie znajduje się aktywna kamera rejestrująca całe zdarzenie.
Nie ma wątpliwości, że obaj zachowali się nieodpowiednio. Właśnie takie postawy prowokują niebezpieczne zdarzenia drogowe. Lepiej ich unikać, niż je zaogniać.