Nasz wewnętrzny ruch drogowy jest daleki od ideału. Wiele bowiem zależy od jego uczestników, którzy nie zawsze emanują poszanowaniem do panujących przepisów.
Rowerzyści nie są tu wyjątkiem. Bardzo często decydują się na jazdę slalomem lub korzystają z takiego odcinka, na którym akurat jest „zielone” – bez względu czy to jezdnia, ścieżka czy chodnik. Ten przykład pokazuje jednak, że czasem nawet własny instynkt samozachowawczy nie powstrzyma przed złą i bardzo niebezpieczną decyzją.
Kierowca Mercedesa uratował się przez płaceniem za kosztowną naprawę
Historia miała miejsce w Szczecinie. Kierowca Mercedesa-AMG A 45 S ruszył prawidłowo spod świateł. Kilka sekund później w tylne prawe drzwi jego samochodu wjechał rozpędzony użytkownik jednośladu. To on był oczywiście sprawcą, ponieważ zlekceważył czerwone. Szybko jednak podniósł się z asfaltu i po krótkiej wymianie zdań postanowił uciekać. Na szczęście został złapany przez samego poszkodowanego. Brawo za reakcję. Miejmy nadzieję, że sprawca zostanie ukarany adekwatnie do szkody.
W takich okolicznościach warto postąpić obywatelsko i pomóc w zatrzymaniu, co zresztą powinno być uzupełnione wezwaniem policji. Pamiętajcie, by nigdy nie cierpieć na „znieczulicę”, bo każdego z nas może spotkać podobne zdarzenie.