Ta historia wydaje się tak absurdalna, że trudno byłoby uwierzyć w jej autentyczność, gdyby nie nagranie z samochodu świadka.
Mogłoby się wydawać, że nagranie pochodzi z Rosji, ale miejscem zdarzenia była Australia. To sytuacja drogowa, którą trudno byłoby przewidzieć. Do tej pory nie do końca wiadomo, jakie były okoliczności i geneza.
Pewien kierowca (będący jednocześnie autorem materiału) dojechał do skrzyżowania. Zanim wjechał na drogę z pierwszeństwem, w oku kamery pojawił się pick-up, którego użytkownik postanowił gwałtownie zahamować do zera. To był dopiero początek akcji.
Konflikt, pogodzenie, policja i ucieczka
Lewe drzwi zostały nagle otworzone – przy okazji wypadając z zawiasów. Opadły, zamiast się podnieść, jak w Lamborghini… Z samochodu wyszło dwóch zdenerwowanych mężczyzn, którzy najpewniej mieli poważny konflikt. Obaj krzyczeli i skakali po trawniku. Wyglądało to niepokojąco. Chwilę później zaczęli się przytulać. Duże prawdopodobieństwo, że byli pod wpływem alkoholu. Bardzo dużym wpływem…
Po chwili podjechał patrol policji, by przyjrzeć się sprawie. Mężczyźni próbowali wejść do pick-upa (przy okazji naprawiając drzwi), ale okazało się, że kierowca auta ma inne plany – nie zamierzał podporządkować się kontroli. Odjechał bez dwóch pozostałych bohaterów.
Autor nagrania spotkał ponownie pick-upa, gdy ten był wciągany na lawetę. Wcześniej doszło do jego bolesnego spotkania z drzewem. Jak udało się ustalić, kierowca wymagał hospitalizacji. Ta sytuacja drogowa, którą trudno byłoby przewidzieć udowadnia, że kierowca musi być gotowy po prostu na wszystko.