Nie jest tajemnicą, że normy związane z bezpieczeństwem samochodów uzależnione są od konkretnych rynków.
W Unii Europejskiej obowiązuje stosunkowo duży rygor w tym zakresie. Producenci nie mogą tworzyć aut z kartonu i raczej nie zdarzają się im wpadki. Pamiętajmy, że ma to zawsze odbicie na wizerunku. W innych zakątkach świata bywa z tym różnie, czego przykładem jest Suzuki Baleno bez gwiazdek w teście zderzeniowym.
Tak, zero absolutne. Właśnie taki rezultat otrzymał egzemplarz przygotowany z myślą o rynkach Ameryki Łacińskiej. Choć wygląda niemal tak samo, różni się od tego Baleno, które było oferowane na Starym Kontynencie.
Suzuki Baleno – test zderzeniowy Latin NCAP
Przypomnijmy, że w testach Euro NCAP, Suzuki Baleno otrzymało cztery gwiazdki. Skąd więc tak duże różnice? Kluczową kwestią są elementy bezpieczeństwa, których po prostu brakuje w wersji oferowanych na tamtejszych rynkach.
Największy problem stanowią zderzenia boczne. Dlaczego? Japoński samochód miejski nie dysponuje bocznymi poduszkami powietrznymi w standardzie. W Europie było inaczej. Próżno też szukać kontroli trakcji. Ponadto, podczas zderzeń mogą otworzyć się drzwi, co tworzy dodatkowe zagrożenie. Oprócz tego, małe Suzuki nie chroni za dobrze nóg i kręgosłupa szyjnego.
Nie jest to jedyny przedstawiciel znanej marki, który zanotował dużą wpadkę. Przypomnijmy, że z podobnych powodów tylko jedną gwiazdkę w teście Latin NCAP uzyskała Toyota Yaris. Delikatna przewaga nad Baleno wynikała z obecności systemu stabilizacji toru jazdy.