Kei cars to niewielkie, miejskie autka o praktycznych kubaturach wnętrz, które sprawdzają się w azjatyckich aglomeracjach.
Wydaje się, że ta koncepcja sprawdziłaby się również w coraz bardziej zatłoczonych, europejskich miastach. Jednym z przedstawicieli tego gatunku jest zupełnie nowy model japońskiej marki: Suzuki Alto Lapin LC 2022.

Ta długa nazwa skrywa nowe wcielenie znanego i lubianego modelu. Projektanci skupili się na zaszczepieniu stylistyki retro, która nawiązuje do protoplasty z lat 60. pas przedni jest niemal płaski. Zdobią go duże, okrągłe reflektory i grill o prostym kształcie. Z tyłu jest… podobnie. Obłe lampy i brak charakterystycznych elementów oznacza spójność całości. Warto dodać, że autko jest stosunkowo wysokie, a przy tym wąskie.
Pomysłowe i proste wnętrze
Nie jest tajemnicą, że w takich samochodach najważniejsza jest kabina. Już sam kokpit ujawnia, że to przemyślana konstrukcja. Jest tu wszystko, co potrzeba, a nawet jeszcze więcej. Na konsoli centralnej umieszczono ekran dotykowy, niezależny panel klimatyzacji i dźwignię automatu. Nieco niżej są półki, wnęki na kubki oraz przyciski funkcyjne.

Producent zadbał również o dużą liczbę praktycznych rozwiązań. Są one praktycznie wszędzie, gdzie tylko się dało. Jest nawet szuflada na chusteczki. Pierwszy raz widzimy coś takiego w samochodzie. W sumie, to nie taki głupi pomysł, jak początkowo się wydaje.

Przestronność może zaskoczyć. Czteroosobowa kabina bez problemu pomieści komplet dorosłych. W obu rzędach jest przestronnie. Owszem, to zabrało przestrzeń bagażnika, ale dzięki wysokiej sylwetce można pakować rzeczy „do góry”.
Suzuki Alto Lapin LC – dane techniczne
Co ciekawe, producent nie zdecydował się na elektryczny układ napędowy, co jednoznacznie pokazuje, że nie interesuje go Europa (i jakoś nas to nie dziwi). Pod maską znajduje się trzycylindrowa jednostka benzynowa o pojemności 0,66 litra. Oferuje ona 63 konie mechaniczne, co przy tych gabarytach jest wystarczającą wartością.

Uzupełnieniem małolitrażowego silnika bezstopniowa przekładnia automatyczna. Co ciekawe, klienci będą mieli do wyboru dwa warianty napędu: przedni lub na obie osie.
Ceny na rodzimym rynku startują od 1 409 100 jenów, co oznacza niecałe 10,5 tysiąca dolarów. To bardzo dobra oferta, biorąc pod uwagę to, czym dysponuje segment A na Starym Kontynencie.