Choć wiele współczesnych kompaktów ma więcej mocy, te dwie ikony motoryzacji generują znacznie więcej emocji, niż nowe modele.
Subaru Impreza P1 i Mitsubishi Lancer EVO to samochody-legendy. Dziś już nikt nie produkuje tak surowych maszyn na bazie kompaktów. Każdy fan motoryzacji, który widział spojler i ogromny „komin” w którymś z tych modeli, doskonale wiedział z czym ma do czynienia.

Dlaczego żadna z japońskich marek nie produkuje już sportowych sedanów? Słaby popyt, duże koszty – to tak w skrócie. Klienci stawiają teraz na SUV-y i crossovery. Tego typu auta wyszły z mody i interesują się nimi jedynie entuzjaści. Wartość zadbanych egzemplarzy stopniowo wzrasta. To ciekawa forma lokaty kapitału.
Subaru Impreza P1 i Mitsubishi Lancer EVO – pojedynek na prostej
Zacznijmy od modelu, który kojarzy się z niebieskim lakierem i złotymi felgami. Subaru Impreza P1 oddaje do dyspozycji użytkownika 280 koni mechanicznych oraz 353 niutonometry maksymalnego momentu obrotowego. Wartości pochodzą z dwulitrowego, doładowanego silnika benzynowego. Cały potencjał trafia na obie osie za pośrednictwem pięciobiegowej przekładni manualnej. Dużą zaletą auta jest skromna masa własna – jedynie 1283 kilogramy.
Zobacz także: Tak mogłoby wyglądać nowe Mitsubishi Lancer EVO
Mitsubishi Lancer EVO również skrywa dwulitrowy silnik benzynowy, tyle że o bardzo zbliżonym potencjale. Generuje bowiem 280 koni mechanicznych i 373 niutonometry. To niewielka przewaga nad rodzimym konkurentem, tym bardziej że waży wyraźnie więcej – dokładnie 1360 kilogramów.
Który z tych samochodów okaże się szybszy na prostym odcinku? Wiele zależy od skuteczności przeniesienia mocy na obie osie.


