XXI wiek przyniósł wiele zmian w ludzkiej mentalności. Dom nie musi już być osadzonym w fundamencie obiektem, który jest zlokalizowany na jednej działce.
Nadeszła era mobilności i znaczna część osób decyduje się często na migrowanie. Czy to wymusza wynajmowanie mieszkań bądź innych nieruchomości? Wiele zależy od stylu życia. Ta para pokazuje, że można zmienić konserwatywne przyzwyczajenia i stworzyć coś, czego mogą zazdrościć nawet posiadacze pałaców.
Ambitny projekt domu na kołach
Wszystko zaczęło się od youtubowych materiałów, które były inspiracją dla Julli i Roberta. Ten ciekawy duet zdecydował się na zrealizowanie kursów budowlanych w celu stworzenia własnego, unikatowego projektu. Postanowili stworzyć coś, co da im możliwość komfortowego życia i jednocześnie zapewni możliwość przemieszczania się.

Cel był ambitny, podobnie jak wstępne założenia, dlatego postanowili oprzeć całą konstrukcję na 3-osiowej przyczepie o dużej ładowności. Warto dodać, że podpięto ją do nowoczesnego ciągnika siodłowego: Volvo 780 Semi. Co ciekawe, na jego tylnych osiach stworzyli specjalną platformę na Smarta Fortwo, który umożliwia jazdę po bardziej zatłoczonych miejscach.
Duża przestrzeń i nowoczesna technologia
Wróćmy jednak do kluczowego projektu. Jego waga sięga 10 ton, a strefa użytkowa ma około 100 metrów kwadratowych. We wnętrzu wygospodarowano przestrzeń na sypialnie, kuchnie, jadalnię, łazienkę i małe biuro. Największe wrażenie robi jednak taras, który może umożliwić podziwianie niezwykłych widoków.
W środku zastosowano szereg niezbędnych urządzeń RTV i AGD. Ich zasilanie ułatwiają baterie słoneczne, które przenoszą energię do czterech akumulatorów z Tesli Model S. Udaje się wygenerować 1800 watów, co według Roberta jest więcej, niż wystarczające.
Takie dzieło potrafi pobudzić wyobraźnię. A gdyby tak rzucić wszystko… Cała inwestycja nie należała do małych, ale biorąc pod uwagę swobodę i komfort, na pewno było warto.